SIMPLY RED Time LP GOLD

Simply Red, czyli ikona muzyki popowo-soulowej, pop-funkowej powraca z nowymi kompozycjami. Ostatni krążek zespołu “Blue Eyed Soul” okazał się sporym sukcesem i utwierdził zasłużoną wysoką pozycję na scenie. Może nie był nowatorski, ale na pewno wstydu nie przyniósł. Mimo pozytywnego odbioru tego albumu, chętniej sięgam po wcześniejsze "Big Love" czy też "Simplified", które uważam za bardziej "złożone". Jednak szczyt twórczych możliwości, siłę talentu Mick Hucknall i reszta Simply Red pokazali za sprawą wydawnictw wypuszczonych przede wszystkim w latach 80/90. Uwielbiam płyty formacji nagrane w tym okresie. Nie będę chyba oryginalny, kiedy napiszę, że "Stars" to ich opus magnum oraz jednocześnie jedna z najlepszych popowych tytułów lat 90.

Otwierający tracklistę "Something Got Me Started" pokazuje, jak należy grać pop z najwyższej półki. Wokal Mick'a, partie instrumentalistów, wszystko pasuje tu idealnie. Podobnie jest w przypadku tytułowego utworu, który na stałe zagościł w koncertowym repertuarze zespołu. Panowie chcieli stworzyć coś, co na stałe zapisze się w historii muzyki popularnej. Uważam, że udało się to im w 100%. Moim ulubionym fragmentem z całego zbioru "gwiazd" jest "For Your Babies". To delikatny, zwiewny popowy numer, w którym Mick pokazuje w pełni swój talent. Głos Hucknall'a to prawdziwy skarb i niezależnie od upływu lat nie stracił nic ze swojej wartości.

Kolejne albumy Simply Red nie były już tak dobre i przełomowe, jak "Stars" czy chociażby debiutancki "Picture Book". Jednak zachowały klasę i artystyczną pewność siebie. Panowie nie próbowali na siłę przypodobać się publice i zdobyć miejsce na listach przebojów. Trzymali się bardziej sprawdzonej twórczej ścieżki. Ich najnowszy "Time" też raczej zaskoczeń nie przyniesie. Na chwile obecną otrzymaliśmy trzy single promujące to wydawnictwo. Przyznam bez bicia, że pierwszy numer, czyli "Better With You" nie przypadł mi do gustu. Utwór nie różni się zbytnio od zalewu innych tandetnych produkcji pretendujących do miana letniego hitu. Lekko zdziwiony, w tym momencie, postawiłem "krzyżyk". Uznałem, że zespół chce na siłę wejść do grona topowych gwiazd i niekoniecznie idzie to w parze z jakością muzyki. Trudno... Jednak dwa kolejne numery zmieniły moje podejście do "Time". "Shades 22" to smooth jazzowo-popowa kompozycja, w której to muzycy tworzą niesamowity klimat. Jak dla mnie bajka... Ostatni "Just Like You" brzmi już jak stary Simply Red z lat 80/90, czyli znów na plus. Może "Better With You" to tylko wypadek przy pracy, nie wiem. Wiem jednak, że Panowie znów zaserwują słuchaczom dobry, dojrzały popowy album.

Tracklist:
1. Better with You
2. Just Like You
3. Let Your Hair Down
4. Shades 22
5. It Wouldn't Be Me
6. Never Be Gone
7. Too Long at the Fair
8. Slapbang
9. Hey Mister
10. Just Like You Pt 2
11. Butterflies
12. Earth in a Lonely Space