SANAH Śpiewa Poezyje LP
Sanah rozpieszcza swoich fanów i nie zwalnia tempa. Tym razem nasza Irenka zinterpretowała teksty poetów, m.in. Baczyńskiego, Mickiewicza, Tuwima, Szymborskiej, a nawet Jacka Cygana. Świeżo po "Uczcie" otrzymaliśmy "Poezyje". Można dyskutować, czy jest w tym wielka wartość artystyczna, ale nie ulega wątpliwość, że Sanah cały czas poszukuje. Stara się rozwijać jako artystka, jako wokalistka i wychodzi jej to bardzo dobrze. Nie zamyka się na nowe, chce iść do przodu. Warto dodać, że w tym wypadku każdy z wierszy został również "okraszony" teledyskiem. Obrazki towarzyszące tym numerom idealnie podkreślają emocje oraz klimat danego utworu. Moim ulubionym jest chyba "Nic dwa razy". Można dyskutować, czy nie zrobiła tego zbyt "wesoło", ale to tylko udowadnia, że to są jej interpretacje i to w jaki sposób ona czuje dany tekst. Uważam, że włożyła w to serce, co działa jeszcze bardziej na plus. Powiem też, że fajnie, że właśnie takie teksty, takie numery słyszymy w komercyjnych rozgłośniach, a nie tylko sezonowe przeboje o niczym. Kolejnym mocnym punktem jest "Bajka" Baczyńskiego, który idealnie współgra z teledyskiem.
W dniu premiery wydawało mi się, że "Poezyje" są jakby prezentem, suplementem do "Uczty", a z tego co widzę zrobiły większe zamieszanie niż poprzedni album. Śmieszą mnie głosy zarzucające temu albumowi infantylność. Fakt, spora część odbiorców Sanah jest dużo młodsza od niej, ale popatrzymy też na to z innej strony. Czy lepiej uczyć młodego słuchacza wrażliwości, wyczulić go na poezję, czy zaserwować mu kolejny numer o "bizantyjskiej" imprezie w klubie? No właśnie. Powiem tak, Sanah znów się udało i tyle.
Tracklist:
1. Rozwijając Rilkego (J. Cygan)
2. Hymn (J. Słowacki)
3. Do * w sztambuch (A. Mickiewicz)
4. Nic dwa razy (W. Szymborska)
5. (I) Da Bóg kiedyś zasiąść w Polsce wolnej (z cyklu „Polonia Resurrecta” - J. Lechoń)
6. Warszawa (J. Tuwim)
7. Bajka (K. K. Baczyński)
8. Eldorado (E. A. Poe)
9. Kamień (A. Asnyk)
10. (II) Da Bóg kiedyś zasiąść w Polsce wolnej (z cyklu „Polonia Resurrecta” - J. Lechoń)