QUEENS OF THE STONE AGE ...Like Clockwork 2LP
"...Like Clockwork" to jeden z tych albumów, który można nazwać "esencjonalnymi". To wydawnictwo, które idealnie łączy różne odcienie i pomysły Queens Of The Stone Age. Jest "chropowatość" i "zadziorność" debiutu oraz "Songs For The Deaf" oraz rock'n'rollowy mrok ""Lullabies To Paralyze" (mój ulubiony album tej ekipy). No i oczywiście okładka, której daje miejsce pierwsze jeśli chodzi o ich grafiki. Projekt artysty zwanego Boneface, który jest jego wariacją na temat zdjęcia z filmu "Dracula" (1931) idealnie odzwierciedla to co znajdziemy na tym krążku. Nie wymienię faworyta jeśli chodzi o piosenki, bo każda z nich działa na mnie z inną mocą. W każdej z tych piosenek odnajduję inny pierwiastek genialności, oraz inny odcień smutku. Dlaczego smutku? W tym albumie, w tych gitarach, jest ukryta jakaś dziwna tęsknota, zaduma oraz romantyzm, a przynajmniej ja to słyszę za każdym razem, kiedy odpalam tę płytę. Uważam, że jest to jedno z ich najlepszych wydawnictw, które z roku na rok nie traci na wartości, a wręcz przeciwnie, do pewnych przemyśleń tu zawartych się dorasta.
Tracklist:
A1 Keep Your Eyes Peeled
A2 I Sat By The Ocean
A3 The Vampyre Of Time And Memory
B1 If I Had A Tail
B2 My God Is The Sun
B3 Kalopsia
C1 Fairweather Friends
C2 Smooth Sailing
D1 I Appear Missing
D2 ...Like Clockwork