NICK CAVE & THE BAD SEEDS Wild God LP
5.00/5.00Opinie (2)

NICK CAVE & THE BAD SEEDS Wild God LP

/ szt.

106,99 zł

brutto / 1szt.
Najniższa cena produktu w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki: / szt.
Cena katalogowa:
Możesz kupić za pkt.
Stan: Nowy
Wytwórnia: PIAS
  • Vinyl, LP, Album
Produkt dostępny w dużej ilości
Skontaktuj się z obsługą sklepu, aby oszacować czas przygotowania tego produktu do wysyłki.
Produkt dostępny w dużej ilości
Wysyłka
14 dni na łatwy zwrot
Ten produkt nie jest dostępny w sklepie stacjonarnym
Bezpieczne zakupy
Odroczone płatności. Kup teraz, zapłać za 30 dni, jeżeli nie zwrócisz
Kup teraz, zapłać później - 4 kroki
Przy wyborze formy płatności, wybierz PayPo.PayPo - kup teraz, zapłać za 30 dni
PayPo opłaci twój rachunek w sklepie.
Na stronie PayPo sprawdź swoje dane i podaj pesel.
Po otrzymaniu zakupów decydujesz co ci pasuje, a co nie. Możesz zwrócić część albo całość zamówienia - wtedy zmniejszy się też kwota do zapłaty PayPo.
W ciągu 30 dni od zakupu płacisz PayPo za swoje zakupy bez żadnych dodatkowych kosztów. Jeśli chcesz, rozkładasz swoją płatność na raty.
Po zakupie otrzymasz pkt.
z
Dodaj do ulubionych
Możesz kupić także poprzez:
DARMOWA DOSTAWA do paczkomatu od wydanych 200 zł
ODROCZONE PŁATNOŚCI Kup teraz, zapłać za 30 dni, jeżeli nie zwrócisz.

Nick Cave od lat nosi koronę artysty totalnego, niemalże boskiego. Cokolwiek zrobi, niektórym wydaje się, że to musi być dobre — nawet jeśli nie jest. Wiem coś o tym, bo wielokrotnie przyszło mi toczyć boje ze znajomymi, którzy zdają się ślepo wyznawać kult Nicka. Nie zrozumcie mnie źle — nie to, że nie trawię The Bad Seeds. Uwielbiam niektóre ich albumy do tego stopnia, że wykracza to poza zwykłą fascynację. Weźmy „No More Shall We Part”, „Let Love In” czy „Push The Sky Away” — to nie są zwykłe płyty, to sztuka, która dotyka najgłębszych zakamarków duszy. Każda nuta, każde słowo potrafi wyrwać z nas wspomnienia, uczucia, o których zapomnieliśmy, że w ogóle istnieją.

Ale jak to często bywa z legendami — nie wszystko, co złote, musi lśnić wiecznie. Od pewnego czasu mam wrażenie, że Nick nagrywa w kółko ten sam album, bazując na sprawdzonych schematach, a jego fani i tak będą nazywać to arcydziełem, bo przecież to Cave. Gdy odważysz się rzucić krytykę, zwłaszcza wobec albumów takich jak „Ghosteen” czy „Nocturama”, od razu usłyszysz, że się nie znasz. Krytykowanie Nicka to prawie jak bluźnierstwo — nikt nie chce nawet słyszeć, że mógłby stworzyć coś słabszego. Przez lata nauczyłem się więc, że czasem lepiej tylko kiwać głową niż wdawać się w dyskusje, które donikąd nie prowadzą.

Kiedy zapowiedziano „Wild God”, nie skakałem z ekscytacji. Owszem, singiel tytułowy przypadł mi do gustu — może nie zaskoczył konstrukcją, ale miał w sobie coś chwytliwego, a gospelowy chór dodał mu niezwykłej głębi. W miarę słuchania całego albumu zdałem sobie jednak sprawę, że będzie to płyta, nad którą muszę się dłużej pochylić. Otwierający „Songs of the Lake” uderzył mnie swoją piękną prostotą, jakby wprowadzał mnie do jakiegoś duchowego misterium. A ten chór? Czułem się, jakbym przekroczył progi kaplicy i uczestniczył w niezwykłym nabożeństwie.

Nie da się ukryć, że „Wild God” w dużej mierze zainspirowany jest tragicznymi wydarzeniami z życia Cave’a, a konkretnie śmiercią jego drugiego syna, Jethro, w 2022 roku. Co jednak zaskakuje, to brak tego wszechogarniającego mroku i bólu, które dominowały na „Skeleton Tree” — albumie będącym pożegnaniem z Arthurem, synem Nicka, który zginął w 2015 roku. Tym razem Nick zdaje się pokazywać różne odcienie żałoby, jakby przechodził przez proces katharsis. Razem z Warrenem Ellisem tworzą przestrzeń niemalże uduchowioną, gdzie każdy dźwięk wydaje się przemyślany i idealnie umiejscowiony. Utwory te mają być majestatyczne, poruszające. Weźcie choćby „Cinnamon Horses” — końcówka tego numeru brzmi jak muzyka filmowa z jakiejś epickiej religijnej opowieści.

Momentami miałem wrażenie, że Cave, podobnie jak David Bowie na „Blackstar”, zrodził z odchodzenia coś pięknego. Utwór „Frogs” wręcz przypomina mi ostatnie dzieło Bowiego — jest podniosły, ale jednocześnie pełen łez, smutku i wewnętrznego żalu. Mimo to, jest w tej muzyce pewna nadzieja, jakby Nick znalazł sposób, by z tragedii wykuć coś wartościowego, coś, co nas nie przeraża, lecz fascynuje.

„Wild God” nie jest zbiorem piosenek — to jedna opowieść, jedno doświadczenie. Czy to koniec żałoby Nicka? Tego nie wiem. Ale czuję, że jest w tym coś więcej — pewien blask, ślad miłości i życia. I z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że tym albumem Cave znów mnie zachwycił. Stawiam go obok jego najlepszych dzieł i nie mogę doczekać się, by zobaczyć to wszystko na żywo.

Tracklist:

A1. Song of the Lake
A2. Wild God
A3. Frogs
A4. Joy
A5. Final Rescue Attempt

B1. Conversion
B2. Cinnamon Horses
B3. Long Dark Night
B4. O Wow O Wow (How Wonderful She Is)
B5. As the Waters Cover the Sea

Marka
Kod producenta
5400863157906
Asortyment
WINYL
Stan
Nowy
Wykonawca
NICK CAVE & THE BAD SEEDS
Wytwórnia
PIAS
Format
Black Vinyl
Album
LP
Kod EAN
5400863157906
Data premiery
30-08-2024
Gatunek muzyczny
Alternative
Pop
Rock
Electronic
Styl Muzyczny
Ambient Pop
New Age
Art Rock
Chamber Pop
Gospel

Opinie o NICK CAVE & THE BAD SEEDS Wild God LP

5.00
Liczba wystawionych opinii: 2
5
2
4
0
3
0
2
0
1
0
Kliknij ocenę aby filtrować opinie
5/5
Opinia potwierdzona zakupem
Towar bez zastrzerzeń.Dziękuję
2024-09-01
Włodzimierz, Rumia
Czy opinia była pomocna? Tak 0 Nie 0
5/5
Opinia potwierdzona zakupem
Ok
2024-09-01
Jacek, Szczecin
Czy opinia była pomocna? Tak 0 Nie 0
Napisz swoją opinię
Twoja ocena:
5/5
Dodaj własne zdjęcie produktu:
Prawdziwe opinie klientów
4.9 / 5.0 28933 opinii
pixel