LANA DEL REY Born To Die 2LP
"Born To Die", czyli kultowy już debiut Lany Del Rey.
Ten album to zjawisko, które na stałe zapisało się w historii popkultury. Tak naprawdę "pomysł" na postać Lany i jej muzykę był bardzo prosty. Nie zmienia to jednak faktu, że wszystko to było świeże i wyróżniające się na tle popowej papki, wyrwanej z totalnego mainstreamu.
Mamy tutaj ducha Cohena, czy Nancy Sinatry, ale na "sterydach", w wersji gangsterskiej, która przenika się z dusznym, czasami wręcz trip-hopowym klimatem muzyki. Wszystko jest na swój sposób mroczne oraz bardziej współczesne i nie dotyczy to tylko produkcji.
Teksty Panny Grant są dość uniwersalne, ale bardzo ciekawie napisane. Opowiada nam o swoich utrapieniach, o miłościach i rozterkach, o sprawach, które dotykają każdego z nas. Być może jest w tym pewien banał i swojego rodzaju chaos, ale jest to swoiste oddanie sposobu bycia ludzi i klimatu czasów, w którym żyjemy.
Głębsze uczucia są spychane na drugi plan, a prym wiodą proste instynkty, proste potrzeby. Miłość istnieje, ale ludzie starają się jej unikać, stawiając na przodzie siebie i swoje dobra. Powiem wręcz, że ten album to zjawisko socjologiczne. To, w jaki sposób Lana porwała młodych (i nie tylko) słuchaczy i stała się automatycznie ich idolką, świadczy tylko o tym, że cel tego albumu został zrealizowany.
Pamiętam, że krytycy zarzucali jej to, że jest słabą wokalistką i wszystko to jest dosyć puste i wtórne. Z wokalem jeszcze mogę się zgodzić, ale co do warstwy muzycznej i produkcyjnej, no nie do końca. Faktycznie, od swojego debiutu Lana poczyniła spore postępy, zarówno kompozytorskie, jak i wokalne. Jeśli chodzi o wokal to sposób w jaki śpiewa na tym albumie, jest jego wielkim atutem. Jej głos wydaje się czasami wyczerpany, depresyjny, ale to tylko podkreśla ten o dziwo mroczny, brudny klimat.
Każdy z singli był olbrzymim sukcesem i automatycznie był katowany przez rozgłośnie radiowe.
Moimi prywatnymi faworytami tego albumu są "Off The Races" "Dark Paradise" oraz "This What Make Us Girls". Uważam, że to kawał, dobrze zagranego, nowoczesnego popu.
Lana z "chwilowej ciekawostki", stała się artystką, która jest jedna z najbardziej elektryzujących postaci na współczesnej scenie pop. Stworzyła swój własny, charakterystyczny styl, o który dziś bardzo ciężko.
Sukces, który osiągnęła, jest niesamowity, ale i w pełni zasłużony!
Szymon.
Tracklista
A1 Born To Die
A2 Off To The Races
A3 Blue Jeans
A4 Video Games
B1 Diet Mountain Dew
B2 National Anthem
B3 Dark Paradise
B4 Radio
C1 Carmen
C2 Million Dollar Man
C3 Summertime Sadness
C4 This Is What Makes Us Girls
Bonus Tracks
D1 Without You
D2 Lolita
D3 Lucky Ones