IMAGINE DRAGONS Loom LP Curacao
Nie wiem czy obecnie znajdzie się bardziej hejtowany zespół. Chyba nawet Nickelback, Coldplay, czy Creed nie dostają tak po uszach, jak Imagine Dragons. Otwierając każdy portal muzyczny widzimy jak co drugi muzyk rockowy pokroju Tankiana czy Taylora wymienia kapelę Dana Reynoldsa jako symbol obciachu i coś czego słuchanie świadczy o braku gustu. Recenzenci również zazwyczaj nie zostawiają suchej nitki na ich twórczości. Twierdzą, że jest to wielki zespół, ale tylko w kręgu samych muzyków i ich najbliższych, oraz że nastawieni są jedynie na robienie kasy, nic więcej.
Pomimo swojej popularności, wyprzedanych koncertów i masy fanów ewidentnie Panowie stali się chłopcami do bicia. Czy faktycznie jest aż tak źle? Czy jest to najgorszy zespół jaki chodzi po ziemi? Nie, nie napiszę teraz, że wszyscy kłamią i Imagine Dragons są doskonałym zespołem, który za 20 lat będzie absolutnym klasykiem i każdy, kto wieszał na nich psy będzie bił się w pierś. Ich muza to wypadkowa wszystkiego czym żyją listy przebojów. Jest trochę rocka, trochę popu, takiego plastikowego hip hopu i dużo melodyjek. Słychać w tym potężną fascynację współczesnym Coldplayem, Hozierem, może też 30 Seconds to Mars oraz kasę wpompowaną ze strony wytwórni. Jest to taka typowa muzyka środka, która może zarówno grać gdzieś w tle w trakcie robienia obiadu, ale też z powodzeniem sprawdzi się jako "hedlajner" festiwalu typu Orange Warsaw.
Jednak, żeby nie wpisywać się w hejterski klimat dodam, że nie jest to, aż takie "zło wcielone" jak się mówi. Reynolds jest świetnym wokalistą i bardzo dobrym frontmanem. Potrafi nawiązać z ludźmi emocjonalną wieź i utrzymać ją od początku do końca swojego występu. Wydaje mi się też, że on naprawdę wierzy w to co robi i nie jest to żadna kreacja mająca na celu wyciągniecie kilku dolarów. Myślę, że ludzie serio odnajdują się w tych tekstach, w tych numerach i tak naprawdę jest to prawdziwe ukoronowanie jego zespołu, a nie to, czy muzykowi Slipknot czy dziennikarzom z Pitchforka to siedzi.
Wydaje mi się, że "LOOM" również utrzyma ten stan rzeczy. Jak wspomina sam wokalista jest to muzyka, która ma w sobie paletę emocji, którą ma poruszyć słuchaczy. Jest w tym radość, smutek i uczucia, które w pewnym sensie zespół chce przelać na swoich słuchaczy. Chcą ich zmusić, aby poczuli to co oni, aby byli w pewnym sensie jednością. Single promujące album, to takie typowe Imagine Dragons, wiec na wielki zachwyt ze strony obozu "anty-dragonowego" nie ma co liczyć. Sukces komercyjny mają jednak zapewne w kieszeni.
Na koniec dodam, że każdy ma prawo słuchać tego, co lubi i zdanie innych nie powinno mieć tu wielkiego znaczenia. Muzyka jest wartościowa, kiedy jest ważna dla nas.
Tracklista:
1. Wake Up
2. Nice to Meet You
3. Eyes Closed
4. Take Me to the Beach
5. In Your Corner
6. God S Don T Pray
7. Don T Forget Me
8. Kid
9. Fire in These Hills
10. Eyes Closed
Kolorowe płyty winylowe cieszą oko każdego melomana, który lubi mieć coś specjalnego w swojej kolekcji winyli. Są to zazwyczaj limitowane wydawnictwa, które są ściśle ograniczone pod względem ilości. Skutkuje to w późniejszym czasie wzrostem wartości danej płyty i wówczas dane wydawnictwo staje się elementem poszukiwań zbieraczy płyt. Różnorodność w kwestii koloru płyty winylowej jest nieograniczona - płyta może zostać wytłoczona w jednym bądź wielu kolorach, może również posiadać swoistego rodzaju specjalnie wytworzone plamki tzw. splattery. Istnieją również płyty, na których zostały wytłoczone rysunki - takie wydawnictwa nazywa się picture disc (PD). Zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą kolorowych płyt winylowych i limitowanych wydań winyli, gdyż w przyszłości mogą się one okazać się udaną inwestycją!