HIM Razorblade Romance LP
Ten album był kopalnią hitów na full! Wiedziałem o istnieniu pana Valo zanim usłyszałem muzykę zespołu HIM. Każda dziewczyna miała koszulkę z okładką „Razorblade Romance” i wzdychała do jego plakatów z Bravo. Wszędzie można było usłyszeć „Join Me” czy ich wersję „Wicked Game”. Przyznaję, że nawet podobał mi się ten numer.
Musiałem ukrywać się z tym, że melodyjki HIM wpadły mi w ucho, bo według wszystkich kolegów w przepoconych koszulkach Sepultury był to „zespół dla bab”, a nie dla młodego adepta metalowej sztuki. Dlatego mogłem sobie pozwolić na słuchanie tego numeru tylko w ukryciu. Sytuacja absolutnie zmieniła się kiedy pierwszy raz usłyszałem „Right Here In My Arms”. Miało to miejsce na Polonii 1, kiedy to nocą między reklamami sex telefonów, Tygrysią Maską, a powtórkami wrestlingu poleciał klip do tego numeru. Rock’n’rollowy banger, który niósł w sobie niesamowite pokłady energii.
Zafascynowany tym numerem, dorwałem przegrywaną kasetę HIM od koleżanki i w tajemnicy przed kolegami sprawdziłem czym te baby tak się ekscytują. Okazało się, że muzyka tam zawarta to mega dobre rockowe granie. Z perspektywy czasu zrozumiałem, że niechęć kolegów mogła wynikać z tego, iż Villie tak bardzo elektryzował płeć przeciwną, a nie wyglądał jak tak jak oni, ale może to lepiej... Po latach HIM co prawda pozostał dla mnie tylko muzyką imprezową i sentymentem. Faktycznie jest w tym lekka kiczowatość i nadęcie, ale nadal podtrzymuję zdanie, że są to solidne rockowe numery.
Weźmy chociażby taki numer tytułowy. Nic nie stracił ze swojej mocy i romantyzmu! Słuchając go mam ochotę odpalić szluga i wskoczyć na deskorolkę, czyli lata lecą, ale pewne sprawy pozostają bez zmian. Numery znane do bólu również cieszą... „Poison Girl” czy „Your Sweet 666” działają jak popowo-gotycki wehikuł czasu, który przypomina mi beztroskie lata. Ogólnie „Razorblade Romance”, jak i cały HIM oraz postać Ville Valo to dla wielu osób pewien symbol. Potwierdzeniem tego są chociażby solowe koncerty VV, które wyprzedają się na pniu, ponieważ ludzie tęsknią za tym, co było kiedyś...
Czy wszystko to spowoduje powrót HIM? Nie wydaje mi się, gdyż Villie radzi sobie całkiem dobrze. Natomiast reedycje takich krążków sprawiają, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Bardzo dobrze, że ma to miejsce, nawet jeśli słucham tej muzy od wielkiego święta.
Tracklista:
A1 Your Sweet Six Six Six
A2 Poison Girl
A3 Join Me In Death
A4 Right Here In My Arms
A5 Bury Me Deep Inside Your Heart
A6 Wicked Game
A7 I Love You (Prelude To Tragedy)
B1 Gone With The Sin
B2 Razorblade Kiss
B3 Resurrection
B4 Death Is In Love With Us
B5 Heaven Tonight
B6 Sigillum Diaboli
B7 One Last Time