FRANK ZAPPA 200 Motels 2LP RED
Z okazji 50 urodzin jednej z najbardziej eklektycznych i "nieokiełznanych " płyt w dyskografii Franka Zappy otrzymujemy jej jubileuszowe wznowienie. "200 Motel", bo o tym tytule mowa, wyprzedziło epokę, stworzyło nową jakość, a Frank Zappa tylko potwierdził to, co słuchacze wiedzieli od dawna.
No właśnie, kim tak naprawdę był Frank Zappa? W moim muzycznym słowniku jego nazwisko widnieje przy hasłach, takich jak: geniusz, wizjoner, jazzman, rockman, no i ogólnie człowiek, który nie raz wyprzedził swoją epokę. Zappa swoją twórczością wielokrotnie udowadniał, że granice w tworzeniu sztuki nakładamy sobie sami. Frank nie bał się wyzwań, nie było dla niego rzeczy niemożliwych. Uważam, że jest to jeden z tych artystów, których musimy "poczuć" , musimy zrozumieć, na czym polega wizja ich muzyki, wizja ich artystycznej wolności. Sam Zappa kiedyś powiedział, że ͈"Mówić o muzyce to jak tańczyć o architekturze". W jego przypadku te słowa są szczerą prawdą. Dlatego też nie będę tutaj szczególnie rozprawiał o "200 Motels", ponieważ jego wielkość zrozumiecie dopiero wtedy, kiedy go wysłuchacie sami.
Pamiętam moje pierwsze zetknięcie z twórczością Zappy. Nie specjalnie interesowałem się wówczas jego muzą, ale doskonale wiedziałem kim był ten Pan. Oko w oko z jego albumami spotkałem się dopiero po wywiadzie, chyba z Trevor'em Dunn'em, który opowiadał o powstaniu albumu Mr. Bungle "Disco Volante" i podkreślał w nim jak bardzo ważną inspiracją był Zappa. Jako wielki fan Pattona i jego projektów, z naciskiem na Mr. Bungle, zacząłem sprawdzać tego wąsatego wizjonera i muzycznego proroka. Dwa pierwsze strzały padły na "Freak Out!" oraz "Hot Rats". Nie mogę powiedzieć, że powaliły mnie na kolana, ale mimo tego pierwszego wrażenia, jakie na mnie wywarły, konsekwentnie do nich wracałem. Dlaczego? Nie wiem, to był odruch... Z odsłuchu, na odsłuch odnajdywałem w tej muzie coś innego, coś lekko oderwanego, ale jednocześnie nie bójmy się tego słowa - zajebistego! Faktycznie słyszałem w tym i Mr. Bungle, i Primus, i całą masę współczesnych zespołów, które gościły w moim odtwarzaczu. Było w tym szaleństwo, ale też myśl, którą w muzyce bardzo cenię, czyli "pieprzyć klasykę, teraz idzie nowe!".
Z czasem sięgałem po kolejne pozycje z dyskografii Zappy posiłkując się stronami branżowymi, które wskazywały mi miejsca, od których warto zacząć. Największe wrażenie zrobiły na mnie utwory z mojego ulubionego albumu Mistrza, czyli płyty "Joe's Garage". Brzmiały jakby nagrał je Patton. Nie będę udawał, że jestem wielkim znawcą Zappy z wypiekami na policzkach sięgającym po każdy bootleg lub singiel, ale mimo wszystko uważam, że Frank był wielki. To, co się o nim mówi, pisze, czy "tańczy", to nie są przesadzone rzeczy.
Reedycje takich albumów jak "200 Motels" są bardzo potrzebne, ponieważ wielokrotnie dają szansę kolejnym pokoleniom na zapoznanie się z nowym muzycznym światem, który wielokrotnie zmieni ich gusta i postrzeganie sztuki.
Tracklista:
A1 Semi-Fraudulent / Direct-From-Hollywood Overture
A2 Mystery Roach
A3 Dance Of The Rock & Roll Interviewers
A4 This Town Is A Sealed Tuna Sandwich (Prologue) 0:56
A5 Tuna Fish Promenade
A6 Dance Of The Just Plain Folks
A7 This Town Is A Sealed Tuna Sandwich (Reprise)
A8 The Sealed Tuna Bolero
A9 Lonesome Cowboy Burt
B1 Touring Can Make You Crazy
B2 Would You Like A Snack
B3 Redneck Eats
B4 Centerville
B5 She Painted Up Her Face
B6 Janet's Big Dance Number
B7 Half A Dozen Provocative Squats
B8 Mysterioso
B9 Shove It Right In
B10 Lucy's Seduction Of A Bored Violinist & Postlude
C1 I'm Stealing The Towels
C2 Dental Hygeine Dilemma
C3 Does This Kind Of Life Look Interesting To You?
C4 Daddy, Daddy, Daddy
C5 Penis Dimension
C6 What Will This Evening Bring Me This Morning
D1 A Nun Suit Painted On Some Old Boxes
D2 Magic Fingers
D3 Motorhead's Midnight Ranch
D4 Dew On The Newts We Got
D5 The Lad Searches The Night For His Newts
D6 The Girl Wants To Fix Him Some Broth
D7 The Girl's Dream
D8 Little Green Scratchy Sweaters & Courduroy Ponce
D9 Strictly Genteel (The Finale)
Kolorowe płyty winylowe cieszą oko każdego melomana, który lubi mieć coś specjalnego w swojej kolekcji winyli. Są to zazwyczaj limitowane wydawnictwa, które są ściśle ograniczone pod względem ilości. Skutkuje to w późniejszym czasie wzrostem wartości danej płyty i wówczas dane wydawnictwo staje się elementem poszukiwań zbieraczy płyt. Różnorodność w kwestii koloru płyty winylowej jest nieograniczona - płyta może zostać wytłoczona w jednym bądź wielu kolorach, może również posiadać swoistego rodzaju specjalnie wytworzone plamki tzw. splattery. Istnieją również płyty, na których zostały wytłoczone rysunki - takie wydawnictwa nazywa się picture disc (PD). Zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą kolorowych płyt winylowych i limitowanych wydań winyli, gdyż w przyszłości mogą się one okazać się udaną inwestycją!