DANNY BROWN Quaranta LP RED
Danny nie zawiódł mnie nigdy. Zawsze trafia w punkt i jest jednym z tych, którzy dają mi wiarę, że rap jeszcze żyje. Jego albumy zawierają miks idealnego wyważenia muzycznej abstrakcji połączonego z artystycznym rozwojem. Kiedy w marcu 2023 roku wydał „Scaring the Hoes” z Jpegmafią wiedziałem, że wygrał ten rok w kategorii „rap”.
Mafię uwielbiam równie potężnie, co Danny’ego, dlatego ich kooperacja była dla mnie absolutem. Album ten łamał schematy i poruszał się po różnych muzycznych płaszczyznach. Jakby tego było mało, Danny chwilę po premierze „Scaring” zapowiedział wydanie solowego krążka „Quaranta”, który miał być w pewnym sensie kontynuacją „XXX”. Zresztą jego roboczy tytuł nosił nazwę „XXXX”. O ile „pierwsza część” była opowieścią z perspektywy trzydziestolatka, który czerpie z życia pełnymi garściami to „Quaranta” to rozczarowany życiem czterdziestoletni gość po przejściach. Jak mu to wszystko wyszło? Zajebiście, to chyba było wiadomo od samego początku.
Album był utrzymany w zupełnie innym klimacie niż kolabo z Jpegiem. Jego solowy album, pomimo było w niego zaangażowanych kilku producentów, był bardziej stonowany i ułożony, jednak mnogość producentów sprawiła, że jako całość był mniej spójny stylistycznie. Wszystko to sprawia, że album potrafi zaskoczyć i jest bardziej różnorodny. Nie było tutaj co prawda szaleństwa ze „Scaring”. Brown poczynił jedynie kilka odstępstw od normy, gdzie dał się porwać muzycznemu szaleństwu i wyrwał się z kwarantanny.
Moim ulubionym fragmentem tego odstępstwa jest „Jenn’s Terrific Vacation”. Mega bit, pokręcona produkcja, czasami głos Browna przypomina mi Claypoola z Primus, co jest kolejnym plusem. Nie znaczy to, że Danny w przypadku pozostałych numerów zamienił się w boomera, nagrywa jazz-rapy z lat 90. i kiwa głową przy koniaczku. Nawet kiedy zagłębia się w to bardziej klimaciarskie granie, jest w tym pewien odjazd i poszukiwanie ciekawych brzmień, tak jak chociażby w „Down Wit It”, czy też „Hanami”.
Pomimo większej ilości wiosen i panującej nostalgii na tym krążku, nadal jest muzykiem poszukującym, a nie gościem, który nie ma już pomysłu na siebie i swoją muzykę. Ukoronowaniem tej zadumy jest kończący album „Bass Jam”. Słyszymy w tym dojrzałego gościa, który wie czego chce i jest pewny, że to zdobędzie. Podkład natomiast jest eteryczny, kojący, co fajnie komponuje się z całym wydźwiękiem tego albumu.
„Quaranta” to z jednej strony ten sam Brown, który cały czas zaskakuje, a z drugiej to dojrzały muzyk, który potrafi zachwycać. Jest to jedna z najlepszych płyt rapowych 2023 roku, w której mogą zakochać się nie tylko fani tego gatunku.
Tracklista:
1. Quaranta
2. Tantor
3. Ain't My Concern
4. Dark Sword Angel
5. Y.B.P. feat. Bruiser Wolf
6. Jenn’s Terrific Vacation feat. Kassa Overall
7. Down Wit It
8. Celibate feat. MIKE
9. Shakedown
10. Hanami
11. Bass Jam
Kolorowe płyty winylowe cieszą oko każdego melomana, który lubi mieć coś specjalnego w swojej kolekcji winyli. Są to zazwyczaj limitowane wydawnictwa, które są ściśle ograniczone pod względem ilości. Skutkuje to w późniejszym czasie wzrostem wartości danej płyty i wówczas dane wydawnictwo staje się elementem poszukiwań zbieraczy płyt. Różnorodność w kwestii koloru płyty winylowej jest nieograniczona - płyta może zostać wytłoczona w jednym bądź wielu kolorach, może również posiadać swoistego rodzaju specjalnie wytworzone plamki tzw. splattery. Istnieją również płyty, na których zostały wytłoczone rysunki - takie wydawnictwa nazywa się picture disc (PD). Zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą kolorowych płyt winylowych i limitowanych wydań winyli, gdyż w przyszłości mogą się one okazać się udaną inwestycją!