CÉLINE DION Unison LP Clear
Celine Dion to absolutna ikona, prawdziwa diva muzyki pop. Jej kariera rozbłysła pełnym blaskiem w 1989 roku, kiedy wystąpiła na Eurowizji, oczarowując widzów na całym świecie. Warto zaznaczyć, że były to czasy, gdy Eurowizja nie była jeszcze tak wielkim „iwentem” jak dziś. Wykonawcy, którzy tam występowali, naprawdę mieli talent, a piosenki, które mogliśmy usłyszeć, były na wysokim poziomie. Od tamtego momentu Celine była na ustach całego świata, a jej kariera wystrzeliła z niesamowitą mocą. Każdy jej album wzbudzał ogromne emocje i był kopalnią hitów, które umacniały jej pozycję.
Natomiast to, co wydarzyło się po premierze jej ikonicznej piosenki do filmu „Titanic”, to już absolutny kosmos – eksplozja popularności. Nie będę udawał wielkiego fana jej muzyki, ale w jej dyskografii jest album, który naprawdę lubię i do którego regularnie wracam. Mowa o jej pierwszym anglojęzycznym krążku, „Unison”.
Zdaję sobie sprawę, że taka estetyka i klasyczne popowe piosenkarstwo mogą nie trafiać do każdego. Dla niektórych może to być typowe pop-rockowe granie zanurzone w brzmieniu lat 80., ale dla mnie to absolutne guilty pleasure (oczywiście in good way). Jeśli do tego dodamy synthy, potężne wokale i stadionowe refreny – jestem kupiony bez dwóch zdań. Zresztą, wielokrotnie podkreślałem swoje oddanie Cher i jej muzyce z przełomu lat 80. i 90., a ten album Celine ma bardzo podobny vibe. Już otwierający całość banger „(If There Was) Any Other Way” zaprasza nas do tańca i podróży kabrioletem w stronę zachodzącego słońca. Celine bawi się tu wokalem i melodiami, bez wysiłku budując emocjonalną strukturę tego utworu.
Dalej jest równie wspaniale! „If Love Is Out of the Question” czy „Where Does My Heart Beat Now” to kwintesencja produkcji z przełomu lat 80. i 90. oraz numery, które potrafią wyrwać z szarej codzienności – zwłaszcza teraz, gdy za oknem króluje ponura aura. Szczególnie „Where...” to mistrzowska, romantyczna power ballada, w której Dion ponownie udowadnia, jak niesamowitym wokalem dysponuje. Skoro o balladach mowa, warto wspomnieć również o „If We Could Start Over” – podniosły, lekko kiczowaty, ale cudownie osadzony w konwencji lat 80. refren tego utworu jednocześnie leczy złamane serca i kruszy ściany.
Może ktoś powie, że takie brzmienia są cringe’owe, może kogoś w ogóle nie ruszają – ale ja nie potrafię przejść obok nich obojętnie! Zwłaszcza przy numerze tytułowym – ten bas! A gdy Dion wchodzi ze swoim wokalem, nie mam absolutnie żadnych pytań. Jednak prawdziwą perełką i moim ulubionym kawałkiem z tego albumu jest „I Feel Too Much” – Celine i towarzyszący jej muzycy nie biorą tu jeńców, a gitarowa solówka i jej wokaliza to czysta perfekcja.
Nie twierdzę oczywiście, że „Unison” to album wybitny, ale jest wypchany po brzegi utworami, które mają moc. Trafia do mnie znacznie bardziej niż jej późniejsze, bardziej klasyczne wydawnictwo „D’eux”. Jest tu więcej młodzieńczego luzu i po prostu dobrej zabawy, ale jak wiemy – wszystko jest kwestią gustu.
Nie będę pisać, że to krążek, który absolutnie musi znaleźć się w waszej kolekcji, bo to byłoby naciągane. Ale jeśli, tak jak ja, uwielbiacie popowe brzmienia z końca lat 80., to ten album jest dla was jak najbardziej godny uwagi.
„Unison” wraca na winyl z okazji 35-lecia! Po raz pierwszy od lat 90. album pojawia się w limitowanej edycji na przezroczystym winylu, zremasterowanym z oryginalnych taśm analogowych. Całość dopełnia 4-stronicowy booklet.
Tracklista:
Strona A
1. (If There Was) Any Other Way
2. If Love Is Out Of The Question
3. Where Does My Heart Beat Now
4. The Last To Know
5. I'm Loving Every Moment With You
Strona B
1. Love By Another Name
2. Unison
3. I Feel Too Much
4. If We Could Start Over
5. Have A Heart
Kolorowe płyty winylowe cieszą oko każdego melomana, który lubi mieć coś specjalnego w swojej kolekcji winyli. Są to zazwyczaj limitowane wydawnictwa, które są ściśle ograniczone pod względem ilości. Skutkuje to w późniejszym czasie wzrostem wartości danej płyty i wówczas dane wydawnictwo staje się elementem poszukiwań zbieraczy płyt. Różnorodność w kwestii koloru płyty winylowej jest nieograniczona - płyta może zostać wytłoczona w jednym bądź wielu kolorach, może również posiadać swoistego rodzaju specjalnie wytworzone plamki tzw. splattery. Istnieją również płyty, na których zostały wytłoczone rysunki - takie wydawnictwa nazywa się picture disc (PD). Zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą kolorowych płyt winylowych i limitowanych wydań winyli, gdyż w przyszłości mogą się one okazać się udaną inwestycją!