BUDKA SUFLERA Za Ostatni Grosz LP
Budka, Budka… Bezdyskusyjna ikona polskiej muzyki rockowej. Nasza rodzima odpowiedź na wszystko to, co działo się w UK. Uważam, że albumy Budki Suflera – powiedzmy, tak do 1984 roku – to naprawdę bardzo dobra muza. Panowie nagrywali płyty, które poruszały słuchaczy i jednocześnie okazywały się artystycznym sukcesem.
Ich debiut – „Cień wielkiej góry” – to jeden z najdoskonalszych albumów rockowych na naszym rynku. Oczywiście słychać tam echa gigantów zza oceanu pokroju Deep Purple czy King Crimson, ale wszystko to było okraszone ich własnymi pomysłami i młodzieńczą witalnością. Lipko był absolutnym mistrzem i swoje zachodnie inspiracje przekuwał w naprawdę ciekawy materiał. Owszem, są głosy, że to plagiaty, że nie było w tym nic oryginalnego. No dobra – ale to jednak jego numery śpiewała cała Polska przez dekady, a nie kilku wiecznie niezadowolonych malkontentów.
Wraz ze śmiercią Lipki, Budka tak naprawdę się skończyła. Tak, wiem – pozostali członkowie nadal grają pod tym szyldem, ale... Kumam, że cała ta reaktywacja i koncerty mają niby przekazywać spuściznę Romualda Lipki, ale nie łykam tego. Dla mnie to po prostu dorabianie do emerytury, nic więcej. Z całym szacunkiem dla Jacka Kawalca i reszty wokalistów biorących udział w tej „krindżowej” zabawie, ale to nie jest Budka!
Album wydany po śmierci Romualda był dla mnie totalnym rozczarowaniem. Jedyny plus to tytuł, bo faktycznie „Skaza” to dobre określenie – skaza na legendzie zespołu. Uważam, że Budka powinna zakończyć się po płycie „10 lat samotności”, nagranej po latach z Felicjanem Andrzejczakiem. To nie był wybitny album – wręcz przeciwnie, był słaby – ale traktowałem go jako symboliczne domknięcie historii.
Dobra, można mówić, że Budka już z Cugowskim stała się typowo festyniarskim zespołem i to, co dzieje się teraz, nie jest niczym nowym. Może i tak. Ale mimo wszystko wolę słuchać „Balu Wszystkich Świętych” niż tego, co dzieje się obecnie. Współczesna Budka na żywo to po prostu impreza pijanych wujów na polskim weselu o 3 nad ranem, a nie legenda rocka.
No, ale odstawmy kabarety i wróćmy do prawdziwej muzyki. Dziś na warsztat idzie jeden z ostatnich porządnych Budkowych albumów – „Za ostatni grosz”. To bezdyskusyjny klasyk i największy hit wydawniczy Tonpressu. Był to również ostatni album nagrany z Romualdem Czystawem na wokalu i Jankiem Borysewiczem na gitarze. Styl grania był tu prostszy, bardziej piosenkowy – nie znajdziemy progresywnych wycieczek czy monumentalnych numerów, jak na debiucie. Ale prostota nie oznacza prostactwa.
Po słabym przyjęciu poprzedniego albumu („Ona przyszła prosto z chmur”), panowie wrócili do gitarowego grania. Syntezatorowe zabawy Lipki poszły w odstawkę, na pierwszy plan wyszły gitary. Klawisze są nadal obecne, ale bardziej klasycznie. Całość otwiera ikoniczny numer tytułowy – melancholijny, poruszający i po prostu piękny. Z czasem doceniłem go jeszcze bardziej – to jeden z moich ulubionych utworów Budki.
Reszta albumu jest pogodniejsza – „Rock'N'Roll na dobry początek” czy „Teraz rób co chcesz” to solidne pop-rockowe kawałki z fajną robotą gitar. Rola, jaką odegrał Borysewicz w tym zespole, jest – moim zdaniem – mocno niedoceniana. Obok Marka Raduli to mój ulubiony gitarzysta Budki i żałuję, że z Czystawem nie zostali dłużej.
Jeśli miałbym wskazać drugi ulubiony track (po tytułowym), byłby to „Memu miastu na do widzenia”. To „odgrzany” numer z 1974 roku, ale jego bardziej hardrockowe brzmienie świetnie wybrzmiało w tym zestawie. Nie zgadzam się z opinią, że Czystaw nie miał głosu do takich utworów. Może miał mniejszą skalę niż Cugowski, był bardziej „delikatny”, ale dał radę – i to jak!
Dla mnie „Za ostatni grosz” symbolicznie kończy przygodę z Budką. Później bywały pojedyncze fajne numery, ale całe albumy – nie, to już nie dla mnie. I choć dziś Budka to zespół grający na dniach buraka, to trzeba przyznać: przez lata zrobili kilka świetnych płyt i nagrali masę doskonałych numerów. Szkoda, że tak to się skończyło.
Tracklista:
A1 Za Ostatni Grosz
A2 Wszystko To Widział Świat
A3 Rock`n`roll Na Dobry Początek
A4 Kto Zrobił Mi Ten Żart
B1 Nie Taki Znów Wolny
B2 Teraz Rób Co Chcesz
B3 Rok Dwóch Żywiołów
B4 Memu Miastu Na Do Widzenia