BLACK SABBATH Mob Rules 2LP
Drugi album z Dio i kolejne zmiany w składzie. "Mob Rules" to debiut legendarnego już perkusisty Vinny Appicea pod szyldem Black Sabbath. Czy Panom udało się utrzymać świeżość z poprzedniego albumu? Czy udowodnili malkontentom, że Sabbath może grać nie tylko z Ozzym? Jak najbardziej tak. Jest to jedno z tych wydawnictw, które można puścić na pętli i nadal będzie mało. Ten album to magia w czystej postaci oraz geniusz każdego muzyka z osobna. Jeśli przy "Heaven & Hell" ktoś marudził, że brakuje mu tych ciężkich riffów, tego diabelskiego klimatu... Proszę bardzo - "The Sign Of The Southern Cross". Jeden z najlepszych riffów Iommiego oraz numer, który jest pomostem między erą Ozza, a brzmieniem z Dio. Zresztą takiego bardziej mrocznego, "kroczącego" sabbathowego grania jest tutaj więcej. Chociażby "Over and Over", który moim zdaniem jest również najlepiej zaśpiewanym numerem na płycie, a duet Tony + Geezer idealnie podkreślił dramaturgię stworzoną przez Dio. Ten numer, kończący zresztą płytę, jest również idealnym wytłumaczeniem, dlaczego właśnie Vinnie zasiadł na miejscu Warda. Masakra, jakie to jest dobre... Ten album jest również ostatnim z Ronniem na wokalu, przynajmniej jeśli chodzi o lata 80te. Po albumie koncertowym "Live Evil" (1982) zarówno Dio jak i Appice opuścili zespół. Skład znany z "Mob Rules" pojawi się znów razem, przy równie klasycznym albumie "Dehumanizer" (1992) oraz przy projekcie, który zasługuje na dużo większe uznanie, niż otrzymał - Heaven & Hell. Był to Sabbath, tylko pod inną nazwą, który nagrał świetny album "The Devil You Know" (2009). Szczerze, moim zdaniem, był to album lepszy niż tak wyczekiwana "13" z Ozzym. Album "projektu" Heaven & Hell był również ostatnim nagraniem Ronniego, który rok później przegrał walkę z rakiem. Kiedy się na to patrzy z perspektywy czasu, szkoda, bardzo szkoda, że ten album nie wyszedł pod szyldem Black Sabbath. Raz, że zyskałby większy rozgłos, a dwa - idealnie zamknąłby historię Dio z tym zespołem. Niestety, managment zespołu, Sharon i reszta Black Sabbath już liczyła pieniądze powiązane z powrotem Ozza... Tak czy inaczej współpraca Ronniego z Sabbath zmieniła historię metalu i rocka. Panowie pozostawili po sobie płyty, które są do dziś kopalnią wiedzy dla początkujących kapel, oraz dla nowych fanów. Po "Mob Rules" zespół funkcjonował dalej, Iommi nawiązał współpracę z Gillanem (tak, tym Gillanem), a do składu wrócił Ward... Zespół "narodził się na nowo", pisząc nowy rozdział w historii rock'n'rolla...
Tracklista:
LP One † Mob Rules (2021 Remaster)
A1 Turn Up The Night 3:42
A2 Voodoo 4:32
A3 The Sign Of The Southern Cross 7:50
A4 E5150 2:49
A5 The Mob Rules 3:15
B1 Country Girl 4:03
B2 Slipping Away 3:46
B3 Falling Off The Edge Of The World 5:03
B4 Over And Over 5:31
LP Two † Bonus Tracks
C1 The Mob Rules (Heavy Metal Soundtrack Version) 3:14
C2 Die Young (Live B-Side Of The Mob Rules) 4:04
C3 The Mob Rules (New 2021 Mix) 3:24
The Sign Of The Southern Cross / Heaven And Hell - Reprise (Live In Portland, OR, U.S.A, April 22, 1982) (7:30)
C4.1 The Sign Of The Southern Cross
C4.2 Heaven And Hell
D1 Country Girl 3:59
D2 Slipping Away 3:16
D3 The Mob Rules 3:22
D4 Voodoo 5:46
Black Sabbath - płyty winylowe, płyty CD i merch
Co byłby wart świat metalu bez tej kapeli? Nic i tyle. Zespół powstał w 1968 z inicjatywy "Ojca Heavy Metalu" Tonnego Iommi. Kultowy gitarzysta, którym swoim brzmieniem zrewolucjonizował świat rocka. Wraz z Ozzym Osbournem (wokal), Geezerem Butlerem (bass) i Billem Wardem (perkusja) stworzyli albumy, dzięki którym świat rocka i metalu wygląda tak jak wygląda. Nie ważne jaki gatunek, czy death, czy black, czy heavy, to od nich się wszystko zaczęło. Do dziś są kopalnią inspiracji, a ich albumy pomimo upływu lat nadal brzmią świetnie! Black Sabbath to przede wszystkim Iommi, który pomimo zmian w składach cały czas pchał ten zespół do przodu. Wiadomo, że płyty nagrane z Ozzym to klasyki, jednak zespół działał również doskonale bez niego. Albumy nagrane z nieodżałowanym Ronniem Jamesom z Dio, czyli "Heaven and Hell" (1980) oraz "Mob Rules" (1981) to absolutne klasyki metalu, czy też albumy nagrane z Tonym Martinem np. "Headless Cross"(1989) lub "Born Again" (1983) z Ianem Gillanem z Deep Purple. To absolutne "mistrzostwo świata", które nie traci nic pomimo upływu lat. Tak czy inaczej na rynku dostępne są na chwile obecną tylko wznowienia płyt z Ozzym oraz ich pożegnalny album "13" z 2013 roku, nagrany w prawie oryginalnym składzie (brak Warda za perkusją – niestety). Na wznowienia winylowe całego katalogu pewnie przyjdzie nam poczekać tymczasem zapraszamy Was na naszą stronę gdzie znajdziecie kultowe albumy Black Sabbath na płytach winylowych oraz płytach cd w rewelacyjnych cenach.