ANIA DĄBROWSKA Samotność po zmierzchu (20th Anniversary Edition) 2LP
Ania jest jedną z tych artystek, które wzięły udział w talent show, faktycznie posiadając talent. Nie raz widzieliśmy kiedy to dany wykonawca pomimo wygranej, czy zajścia wysoko w danym programie nie osiągnął zbyt wiele. Wynika to chyba z całej bezlitosnej szołbiznesowej maszyny, która szuka idoli tylko na chwilę. Ania wystąpiła w pierwszej edycji programu "Idol". Nie doszła do wielkiego finału i chyba dobrze się stało. Płyty Ali Janosz, czy Eweliny Flinty są dziś bardziej memem niż czymś do czego wracamy.
Wydaje mi się, że Ania była zbyt ambitna na ówczesne wymagania tego programu. Ludzie oczekiwali taniej rozrywki, a wytwórnie kolejnych produktów, które będą śpiewać piosenki o jajecznicy. Basistka zafascynowana muzyką jazzową, alternatywną nie była akurat na fali. Po opuszczeniu polsatowskiego show Ania współpracowała ze Smolikiem oraz Krzysztofem Krawczykiem. Były to jej pierwsze kroki na oczach tłumów i słuchaczy, których pozyskała w Idolu. W 2004 wydała swój debiut, który w tym roku obchodzi właśnie 20 lat! Nie napiszę, że jest to album przełomowy w historii polskiej fonografii i kiedy pierwszy raz go słuchałem to świat zaczął wirować. Nie, ale bez wątpienia jest to jeden z lepszych popowych albumów ostatnich lat na naszej scenie. Muzycznie było to bardzo przemyślane i bardzo dojrzałe. Mieszanka jazzująco-soulowych rytmów, z alternatywnym i popowym graniem spowodowały, że Ania automatycznie zerwała z łatką osoby z talent show, a została pełnowymiarową artystką. Jej muzyka z jednej strony jest osadzona w polskich tradycjach, ale też posiada soulową retro duszę lat 60/70 z vibem, którego nie powstydziłaby się Sade Adu.
Takie numery jak "Gangsta" czy "Nie ma nic w co mógłbyś wierzyć" to idealne wizytówki tego rodzaju mixu. Nawet singlowe numery, które kręciły się w topach list przebojów są na wysokim poziomie. Zarówno "Tego chciałam" oraz "Charli, Charli" to inteligentny pop, którego bardzo dziś brakuje. Teksty na tej płycie również mają w sobie to coś. Nie jest to śpiewanie o "byle czym" w celu pozyskania jak największego grona słuchaczy. Dąbrowska pomimo uczestnictwa w mainstremie nie sprzedała swojej duszy i nie porzuciła swoich inspiracji. Wokalnie również czaruje. Bez napinki i pokazówek udowadnia, że jest jedną z lepszych popowych wokalistek na naszej scenie.
Ogólnie ten intymny i bardzo "pościelowy" charakter tych piosenek fajnie komponował się również z samym tytułem. Jest w tym pewna tajemnica, taki kameralny romantyzm, smutek i nostalgia, ale bez zbędnego przytłoczenia i dołowania słuchacza. Moje wrażenie nie zmieniło się pomimo upływu lat, gdyż pisząc te słowa raz jeszcze nastawiłem sobie ten album w tle, aby zobaczyć jak to "siedzi" po czasie. "Samotność po zmierzchu" nadal ma w sobie ten klimat, dzięki któremu Ania wskoczyła do pierwszej ligii polskiego popu. Ci którzy nadal widzą w niej tylko dziewczynę z "Idola" są po prostu ignorantami i tyle.
Takie rocznice nie tylko pokazują jak ten czas leci, ale też, że z naszym rodzimym popem stało się coś bardzo dziwnego. Album ten jest przykładem, że można jednak oczarować tłumy słuchaczy i jednocześnie robić muzykę ambitną. Produkcje jak ta, czy chociażby Sistars, których bardzo mi brakuje, będziemy pamiętać i nucić przez kolejne lata i na tym chyba polega siła prawdziwego, dobrego popu.
Tracklista:
LP 1
Strona A
1. Pamiętać chcę
2. Tego chciałam
3. Nie ma nic w co mógłbyś wierzyć
4. Charlie, Charlie
5. Czy ktoś spytać chce czemu stało się tak?
6. Nie mogę Cię zapomnieć
Strona B
1. Zima '81
2. Gangsta
3. Tylko słowa zostały
4. Inna
5. Glory
6. Souvenir (Ania vs QBX)
LP 2
Strona A
1. Inna (Radio Version)
2. Tego chciałam (Version 1)
3. Historyjka (Waco Version)
4. Charlie, Charlie (Version 1)
5. Pamiętać chcę (Version 1)
6. Glory (Acoustic Version)
Strona B
1. Czy ktoś spytać chce czemu stało się tak? (Jedynka Version)
2. Inna (Swing Version)
3. Spokój w niej (Bogdan Version)
4. I See (Full Version)
5. Glory (Opole Version)
Kolorowe płyty winylowe cieszą oko każdego melomana, który lubi mieć coś specjalnego w swojej kolekcji winyli. Są to zazwyczaj limitowane wydawnictwa, które są ściśle ograniczone pod względem ilości. Skutkuje to w późniejszym czasie wzrostem wartości danej płyty i wówczas dane wydawnictwo staje się elementem poszukiwań zbieraczy płyt. Różnorodność w kwestii koloru płyty winylowej jest nieograniczona - płyta może zostać wytłoczona w jednym bądź wielu kolorach, może również posiadać swoistego rodzaju specjalnie wytworzone plamki tzw. splattery. Istnieją również płyty, na których zostały wytłoczone rysunki - takie wydawnictwa nazywa się picture disc (PD). Zachęcamy do zapoznania się z naszą ofertą kolorowych płyt winylowych i limitowanych wydań winyli, gdyż w przyszłości mogą się one okazać się udaną inwestycją!