HANIA RANI On Giacometti LP
Natura, jej piękno potrafi nas poruszyć i wywołać emocje, o które sami byśmy siebie nie podejrzewali. Majestat "Matki Natury" często wręcz przytłacza swoją potęgą. Czujemy się samotni, bezbronni, ale też jednocześnie jej "wielkość", porusza nasze serca, naszą duszę. Wielka przestrzeń zmusza do przemyśleń nad tym, co było, co będzie, przypomina o pustce, którą pozostawili w nas ludzie, których już nie ma. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy tylko niewielką częścią tego świata. Jest to pewnego rodzaju katharsis. Można powiedzieć, że w tym momencie stajemy się nadzy, tacy jak przyszliśmy na ten świat, który nigdy tak naprawdę nie zostanie przez nas poznany do samego końca.
„On Giacometti” to właśnie tego rodzaju opowieść. Opowieść o samotności, o naturze, o nas samych, a tłem tych rozważań jest górski krajobraz, pełen jedynego w swoim rodzaju majestatu i przestrzeni. Hania Rani stworzyła ten album w trakcie swoje współpracy z Susann Fanzun nad dokumentem "I Giacometti”. Film dotyczył życia i twórczości artysty Alberto Giacomettiego.
Hania, aby bardziej wczuć się w ten górski klimat, "przeprowadziła" się nieopodal miejsca jego zamieszkania. Chciała tak, jak Alberto, być częścią tej krainy, tej rzeczywistości. Pianistka w swojej muzyce idealnie oddaje ten klimat. Nikt jak ona nie potrafi opisać wszystkich emocji subtelnymi dźwiękami fortepianu. Wystarczy zamknąć oczy i wraz z nią, z jej muzyką przenieść się do tej górskiej samotni, w której nasza dusza znajdzie upragnione ukojenie. Nasze problemy znikną i staniemy sam na sam z otaczającą nas naturą.
Muzycznie Hania nie podaje tu czegoś nowego. Każdy numer jest utrzymany w klimacie jej poprzednich wydawnictw, więc nie znajdziemy tutaj jakiś wielkich muzycznych zaskoczeń. Jednak w tym też tkwi jej artystyczna wielkość. Stworzyła swój charakterystyczny styl grania i przekazywania emocji, który jest automatycznie rozpoznawalny. Bez wielkich orkiestracji, czasami jedynie przy subtelnej elektronice lub dźwiękach wiolonczeli Dobrawy Czocher potrafi przekazać nam to, czego nie da opisać się słowami. Wystarczy odpalić pierwszy numer, otwierający album, aby zrozumieć o czym mowa. "Allegra" to dźwięki jej fortepianu, które niczym promienie słoneczne migoczą w górskim potoku. Jesteśmy subtelnie wprowadzeni w ten świat. Każdy kolejny numer jest jak spacer z Hanką, czy może bardziej "tytułowym" Albertem, który pokazuje nam "palcem" ten nieznany dla wielu ludzi krajobraz. Jednocześnie też uczy nas pokory i uświadamia jak jesteśmy mali w obliczu otaczającego nas majestatu. "On Giacometti" to nie dodatek do filmu. To piękny, magiczny album, stworzony przez piękną, magiczną duszę. Jak zwykle zresztą...
Tracklista:
1. Allegra
2. Spring
3. Stampa
4. Struggle
5. Morning
6. In Between
7. Knots
8. Dreamy
9. Storm
10. Time
11. Mountains
12. Annette
13. Alberto