EABS 2061 LP
Electro-Acoustic Beat Sessions, znani jako EABS, czyli polski projekt jazzowy, którego korzenie wywodzą się ze sceny hip-hopowej.
Wszystko miało swój początek we Wrocławiu, gdzie w trakcie "jam-session" tam organizowanych, krystalizował się skład kapeli. Ich działanie to swoisty rodzaj hołdu dla muzyki jazzowej i hip-hopowej, ale bez ortodoksyjnego podejścia. W ich grze przenikają się ich muzyczne inspiracje, od Davisa, Komedy, przez klasyczne funkowe, hip-hopowe klimaty, a na muzyce elektronicznej kończąc.
Skoro wspomnieliśmy o Komedzie i Davisie, to ich muza bardzo znacząca przyczyniła się do popularyzacji muzy granej przez EABS.
"Memorial To Miles" z 2015 roku, czyli ich set numerów Davisa z okresu 1959–1991 był niesamowitym zjawiskiem. Fani jazzu automatycznie dali się zaprosić im w tę muzyczną podróż i ich wizję utworów tego geniusza muzyki. Koncerty z tej serii rozbudziły apetyt w stosunku do ich fonograficznego debiutu, którym podnieśli sami sobie poprzeczkę.
Cała magia projektu jednak polegała na tym, że nie był to wybór kompozycji oczywistych. Panowie wzięli na warsztat etiudy baletowe, muzykę filmową Mistrza z okresu 1962–1967. Na albumie "Repetitions (Letters To Krzysztof Komeda)" bardzo sprytnie umieścili również swojego rodzaju pomost, między dziełami Milesa, a Komedy w postaci "Urbanatora".
Michał Urbaniak, bo o nim mowa, był muzykiem, który miał okazję tworzyć zarówno z Davisem, jak i Komedą, więc wybór go na gościa, był strzałem w dziesiątkę. Każdy kolejny projekt, w jaki angażowali się muzycy EABS, okazywał się sukcesem. Ich muza była doceniana przez fanów tradycyjnego jazzu, jak i środowisko hip-hopowe. Z wielkiego zaskoczenia, z wielkiej niewiadomej stali się na naszych oczach jedną z najważniejszych jazzowych formacji w kraju. Jak sami mówią, należą do nowego, młodego pokolenia, które to właśnie hip-hop uczył jazzu, stąd też takie, a nie inne brzmienie, czy podejście do grania...
Na swoim nowym albumie "2061" Panowie znów zabierają w nas w kosmiczną podróż, pełną genialnych "jazz-hopowych" kompozycji, które nie pozwalają oderwać się od tego wydawnictwa! Tytuł albumu nawiązuje do pewnego zdarzenia, które (być może) przyjdzie nam zaobserwować właśnie w roku 2061. Bowiem w tym własnie okresie, znów ma nas "odwiedzić" kometa Haleya. W związku z tym, album "2061" zostawia sporą przestrzeń do interpretacji tych jakże dobrych kompozycji.
EABS tym wydawnictwem poraz kolejny utwierdza nas w tym, że jest to bezdyskusyjnie najciekawsza formacja jazzowa w kraju!
Tracklista:
1 Global Warning
2 The Mystery of Monolith
3 Ain't No Mercy
4 Dead Silence
5 Conscious Breathing
6 Human Hero
7 Lucifer (The New Sun)
8 The Odyssey of Dr Heywood Floyd
9 A Farewell to Mother Earth (ft. Jan Ptaszyn Wróblewski)