2020-09-24

Deftones - nowy album na złotym winylu tylko w Winylowni!

Kolejne ekskluzywne wydawnictwo - nowy album Deftones na złotym winylu. W tej wersji album kupicie w Polsce tylko u nas!

Dobra, prawda jest taka, że Deftones to jedna z najważniejszych kapel na współczesnej scenie metalowej, chociaż czy aby na bank metalowej? Kapela powstała w 1988 roku, a swój debiut wydali 7 lat później (nie licząc demówek). Zostali wrzuceni od razu do wora z napisem "nu-metal", co moim zdaniem jest krzywdzące. Ponieważ jeśli w tej samej kategorii byli zarówno Deftones, Slipknot (których początki były bardzo bliskie hc i deathowym brzmieniom) jak i np. Limp Bizkit, czy Crazy Town (lol) no to coś jest nie tak. Nie chcę tutaj obrażać fanów Dursta itp., ale gdzie Rzym, a gdzie Krym... Muzyka Deftones wyróżniała się od samego początku, ten "dól" i brzmienie gitar, groove, cieżkie numery, które na pierwszy "rzut ucha" wydają się "nieprzystępne", ale po każdym kolejnym odsłuchu odkrywamy jego hipnotyzującą moc i genialne, nietuzinkowe melodie.  Oczywiście, czym byliby nawet najlepsi muzycy, bez idealnego frontmana... i tu pojawia się oczywiście Chino. Jego wokal jest rozpoznawalny z miejsca, nie ważne jak ciężki jest numer, jak mocno zakręcony, on nadaje inny bieg, inny wydźwięk utworom Deftones.  Czasami mam wrażenie, że muzycy mogliby nagrać np. najsmutniejszą balladę, a on swoim wokalem zrobiłby z tego totalny hardcore. Chino balansuje pomiędzy histerycznym krzykiem, a czymś w rodzaju psychodelicznego "private singing", plus te szepty - jednocześnie niepokojące, jak i mające w sobie coś dziwnie "chorego", przytłaczającego, ale jednocześnie bardzo pociągającego. Jest absolutnym mistrzostwem, idealnie dopełniający dźwięki Deftones. Już ich debiut, czyli "Adrenaline" z 1995 "mówił" nam to nie jest zwyczajny band, o którym ludzie zapomną bardzo szybko, tak jak o starają się wymazać i zapomnieć ten nurt do którego ich wrzucono. Drugim albumem potwierdzili tą tezę - "Around the Fur" (1997), to absolutny klasyk lat 90 oraz tzw. alternatywnego metalu. Otwierający album "My Own Summer (Showe It)" to emocjonalny roller coaster bez trzymanki, ten numer zawiera wszystko o czym wspominałem jeśli chodzi o Chino. Muzycznie wyżej, niż wyższa półka. Jednak prawdziwy rozpi... sukces i rozpoznawalność znaczy się! przyszedł z "trójką", której stuknęło 20 lat w tym roku. "White Pony", czyli album ikona, album symbol, który każdy zbuntowany nastolatek posiadał. Nie będę tutaj trzaskał felietonu na temat tego albumu, a mógłbym, bo jest o czym pisać! Jednak ze sztuką jest tak, że trzeba to "poznać", a w tym wypadku przesłuchać samemu, aby zrozumieć ten album i jego fenomen. No, ale wskażę faworyta, czyli doskonały "Pasażer" nagrany w duecie z Mayanrdem z Tool. Ten refren... za każdym razem wali prosto w twarz, miazga. Zresztą skoro o Tool mowa, to wydaj mi się, że właśnie bliżej im do Tool, niż do wspomnianego wyżej Limp Bizkit, z tym, że Deftones są lepsi niż Tool (BANG!). Każdy album Deftones, to pewna poprzeczka, zawieszona bardzo wysoko, to emocjonalna jazda ubrana w doskonałe dźwięki, które długo nie mogą wyjść z głowy. Jakie są nowe numery tej ekipy? Przecież w tym momencie chodzi o to co wydają teraz, a nie kiedyś, o numery, które promują nowy rozdział ich kariery. Napisanie, że są doskonałe, klimatyczne to dogmat i tak naprawdę można pisać tak o każdym, jednak nie zawsze jest to prawda, w tym wypadku jest i to w 100%. Można powiedzieć, że dwa single zapowiadające, czyli tytułowy "Ohms" i "Genesis" to taki powrót do starszego brzmienia (że tak powiem "back to school" he he) Deftones? Zapewne wielka zasługa w tym producenta Terryego Datea, który już z nimi współpracował m.in. przy "Around The Fur" oraz "White Pony". Hajp na "Ohms" nakręca się potężnie, zresztą nie ma co się dziwić, raz, że to Deftones, a dwa, że nawet jeśli nie jest się ich fanem, ale ma się słuch, to nie można przejść obojętnie "obok" tych numerów. Hmm, można powiedzieć, że nawet trochę zazdroszczę ludziom, którzy pierwszy raz o nich słyszą, bo będą pierwszy raz odkrywać ich "muzyczny świat".

Tracklist:

Genesis
Ceremony
Urantia
Errorr
The Spell Of Mathematics
Pompeji
This Link Is Dead
Radiant City
Headless
Ohms

Polecane

DEFTONES Ohms LP LTD GOLD
DEFTONES Ohms LP LTD GOLD
109,99 zł brutto/1szt.
Prawdziwe opinie klientów
4.9 / 5.0 29076 opinii
pixelpixelpixelpixelpixel