V/A The Bodyguard (Original Soundtrack Album) LP RED
Kiedy w 1992 roku ten film wchodził do kin wiadomo było, że będzie to strzał w dziesiątkę. Kevin Costner i Whitney Houston, w dość sztampowym, ale przyjemnym filmie o miłości. Co mogło pójść nie tak? No właśnie nic! Film okazał się spektakularnym sukcesem, podobnie zresztą jak ścieżka dźwiękowa. Wydaje mi się, że za "nieśmiertelność" "The Bodyguard" dużą "winę" ponosi właśnie ten soundtrack! Pomysłodawcą tego projektu był legendarny Alan Silvestri. To on dbał, aby muzyka tutaj zawarta spełniła swoje zadanie. No i cóż, jako dyrektor artystyczny, koordynator projektu, spisał się mistrzowsko. Jako kompozytor nie koniecznie. Jego utwór "Theme From The Bodyguard" jest potwornie nijaki i ginie przy zestawieniu z innymi numerami z tego albumu. No i na tym chyba minusy się kończą. Oczywiście, największą gwiazdą, tak jak i filmu zresztą jest nieodżałowana Whitney. Pierwsza strona LP należy absolutnie do niej. Jej sześć numerów skomponowanych i nagranych na potrzeby tego filmu, to klasyka muzyki popowej i w sumie filmowej. Wersja "I Will Always Love You" z repertuaru Dolly Parton to moim zdaniem niedościgniony wzór filmowej- romantycznej ballady. Wejście tego numeru w filmie zawsze robi wrażenie i idealnie podkreśla to co widzimy na ekranie. Dzięki temu też ten właśnie numer stał się prawdziwym, ale nieoficjalnym tematem muzycznym tej produkcji. Z całym szacunkiem do tej piosenki, to jednak moim faworytem zawsze pozostanie "I Have Nothing". Masakra, jak dobry jest to numer. Whitney w przepiękny, bardzo hollywoodzki sposób przelała na nas emocje, z których bije romantyzm, ale też pewnego rodzaju smutek i pustka. Jeśli mówimy o pustce, to szczególnie zwracam uwagę na "Run To You". Nie był to tak spektakularny sukces, jak w przypadku dwóch poprzednich "songów", ale ten tekst! Bije z niego samotność, wyobcowanie, co wydaje się bardzo autobiograficzne, jeśli spojrzymy na całe życie i karierę Whitney. "The Bodyguard" to jednak nie tylko piosenki Whitney Houston. Strona B to dla mnie prze wszytki numer Lisy Stanfield. Jej piosenka ma w sobie vibe lat 80, dzięki czemu fajnie komponuje się z chociażby genialnym "Queen Of The Night" od Houston. No i chyba tyle jeśli chodzi o stronę B... Numery tam zawarte są ok, ale tak jak wspominałem, do Whitney nikt nie ma podejścia na tej "składance". Nie przepadam za rozmachem muzyki filmowej, tworzonej przez jednego, genialnego kompozytora pod dany "obraz". Gdybym miał wskazać ulubione albumy z gatunku muzyki filmowej, to postawiłbym na "Rocky 4", "Lost Boys" czy nawet "Dirty Dancing". Może ktoś uzna, że to wiocha, ale jakoś bardziej mi leży takie podejście. "The Bodyguard" to kultowy film, z kultową ścieżką dźwiękową. Uważam, że ten film to również jeden z niewielu przypadków, kiedy to gwiazda muzyki bardzo elegancko wpisała się w historię kina. Dzięki Whitney, że byłaś z nami i chyba na tym zakończę.
Tracklista:
A1 Whitney Houston – I Will Always Love You
A2 Whitney Houston – I Have Nothing
A3 Whitney Houston – I'm Every Woman
A4 Whitney Houston – Run To You
A5 Whitney Houston – Queen Of The Night
A6 Whitney Houston – Jesus Loves Me
B1 Kenny G & Aaron Neville – Even If My Heart Would Break
B2 Lisa Stansfield – Someday (I'm Coming Back)
B3 The S.O.U.L. S.Y.S.T.E.M. – It's Gonna Be A Lovely Day
B4 Curtis Stigers – (What's So Funny 'Bout) Peace, Love And Understanding
B5 Alan Silvestri – Theme From The Bodyguard
B6 Joe Cocker – Trust In Me