THE SMILE A Light For Attracting Attention 2LP
Jeden z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie debiutów tego roku, od muzyków, którzy debiutantami nie są... Pandemia, covid pokrzyżowały plany koncertowe i wydawnicze wielu zespołów i artystów. Ludzie zaczęli żyć w odosobnieniu, wręcz w ciszy, ale nie oznaczało to też totalnego "artystycznego wyłączenia" się z życia. Można powiedzieć, że pandemia powołała do "życia" wiele projektów, płyt, które być może, gdyby nie ten cały syf, nigdy nie ujrzałyby światła dziennego. The Smile jest tego idealnym przykładem. Zespół ten powstał właśnie z chęci tworzenia i dalszej współpracy między Greenwoodem, a Yorkiem. Panowie w trakcie pandemii postanowili zrobić "coś" razem, być może dokończyć kilka numerów i tyle. Efektem tego właśnie jest album " A Light For Attracting Attention". Do składu zespołu/ projektu stworzonego przez "trzon" Radiohead doszedł perkusista, Tom Skinner znany m.in. z Sons Of Kemet. Jeśli chodzi o studyjną produkcję, to zajął się tym "stary i sprawdzony" współpracownik Radiohed - Nigel Godrich. Debiut świeżo upieczonych debiutantów miał miejsce na internetowym "strimie" z okazji Live at Worthy Farm (Glastonbury Festival) w 2021. Czekałem bardzo na ten występ, gdyż wszystko od Radiohead łykam w całości i bez popicia. Tak, jestem "ultrasem" talentu Thoma i jego kolegów. Uważam, że jest to jeden z najważniejszych zespołów w historii muzyki i tyle. Jeśli chodzi o Toma Skinnera, to jest wybór idealny. Uwielbiam jego wyczucie i feeling w Sons Of Kemet, którzy moim zdaniem są jednym z najważniejszych, współczesnych jazzowych bandów. Kolaboracja tych trzech "gości" nie mogła przynieść słabej muzy... Każdy singiel to totalny muzyczny "absolut", przynajmniej dla mnie. Ma to ocyziwście w sobie klimat Radiohead, ale tego bardziej wczesnego, bardziej gitarowego, czasami wręcz punkowego. Punkowego? Tak, jak najbardziej, co zresztą udowodnili w pierwszym singlu "You Will Never Watch Television Again". Wszystko to miesza się z "wysmakowanymi" elementami jazzu i tego charakterystycznego "bicia" Skinnera. Tutaj wystarczy odpalić "The Smoke", czy "Pana-vision" aby zrozumieć o czym mowa. Moim faworytem będzie jednak "Free in the Knowledge". Jest to potwierdzenie geniuszu i artystycznego wysublimowania tych muzyków. Fakt, blisko mu do ostatnich dokonań Radio, jednak nie można też powiedzieć, że jest to przewidywalna hybryda, bo opinia typu jest bardzo krzywdząca w stosunku do tych kompozycji. York, Greenwood oraz Skinner stworzyli materiał, który już w tym momencie stawiam wyżej niż chociażby Atoms For Peace, który uwielbiam. Przywołali ducha, trochę w stylu "The Bends", ale też jednocześnie stworzyli nową jakość, nowy zespół, który brzmi świeżo. Ciekawe jest również to, że dzięki aktywności muzyków Radiohead, tak naprawdę nie tęskni się za Radiohead, gdyż każde "zawieszenie" działalności tego zespołu prowadzi, do nowej, pięknej muzy, którą oni nadal potrafią stworzyć.
Tracklista:
1. The Same
2. The Opposite
3. You Will Never Work In Television Again
4. Pana-vision
5. The Smoke
6. Speech Bubbles
7. Thin Thing
8. Open The Floodgates
9. Free In The Knowledge
10. A Hairdryer
11. Waving A White Flag
12. We Don't Know What Tomorrow Brings
13. Skrting On The Surface