PEZET Muzyka Komercyjna 2LP GREEN
Pezet to postać kultowa na rodzimej scenie hip-hopowej. Każda jego płyta budzi zainteresowanie. „Muzyka klasyczna” i „Muzyka poważna” to albumy absolutnie kultowe, które były głosem młodego pokolenia, które wreszcie miało okazję się wypowiedzieć. Czy pomimo upływu lat Pezet nadal potrafi nieść ten płomień? Czy odnajduje się w dzisiejszych muzycznych realiach? No i tutaj zaczynają się schody...
Jego album z 2012 roku, czyli „Radio Pezet” nie ruszył mnie zupełnie. Doceniałem te eksperymenty i chęć poszukiwań. Jednak mnogość producentów spowodowała, że album ten nie był spójną całością. Powrót w postaci albumu „Muzyka współczesna” był w miarę dobry, ale zbytnio nie pozostawał w pamięci. Dużo bardziej siadł mi ostatni Płomień. Była w tym pomysłowość, nowoczesność, ale też to, za co fani pokochali ten projekt. Czy więc „Muzyka komercyjna” jest powrotem do doskonałej formy? Moim zdaniem niekoniecznie.
Nie zgadzam się z tym, że Pezet stanął w miejscu i nie wie w którym kierunku ruszyć. Wydaje mi się, że chce się wbić w pewnym sensie w ten nowy kierunek rapu. Uważam, że lepiej robić to, co umie się zrobić dobrze. Przykładem tego może być ikona zza oceanu, czyli Nas. W jego muzie nie ma nic na siłę. Robi swoje, a każdy kolejny album wstydu mu nie przynosi. „Muzyka komercyjna” brzmi trochę jak fascynacja książką/serialem „Ślepnąc od świateł” czy też gangstersko-warszawskim życiem, które fascynuje młodych słuchaczy, którzy niestety czasami nie rozróżniają tego co jest literacką fikcją, a co prawdziwym życiem.
Świadectwem tego jest chociażby otwierający „Hollywood Smile”. Jest to moim zdaniem troszkę Pezeta wersja brzmienia Pro8l3mu. Czy wypada w tej gangsterskiej odsłonie przekonująco? Nie dla mnie. Jednak brzmieniowo i produkcyjnie jest jak najbardziej na plus od początku do końca tego albumu. Niestety w tej całej nowoczesności i fascynacjami trapem czasami brakuje polotu. Wszystkie te śpiewane fragmenty, jak chociażby w numerze „Mewa” czy „Miłość na sprzedaż” są jak dla mnie zupełnie niepotrzebne.
Jednak taki jest współczesny, mainstreamowy rap. Ciekawe jest również to, że sam Pezet nawija o tym we wspomnianej „Miłości”: „Ale to już nie moja muzyka. Chociaż mówią, że rap. Dla mnie to disco-polo o narkotykach”. Dziwi mnie taka dygresja, bo sam w tym momencie właśnie robi muzykę do odbiorców tego typu gatunku. Mamy tu trochę fragmentów, które są dobre. Momenty w „Stare WWO” czy zwrotki w „Tonąc” są jak najbardziej w porządku. Fajnie wypada również „Tymand i Hłasko” z udziałem Sokoła. No i chyba tyle. Może kiedyś przekonam się do tego, ale z drugiej strony jestem już chyba za stary, żeby udawać gangstera przed uczniami szkoły podstawowej.
Tracklista:
A1 Hollywood Smile (prod. Auer, Piotrek Lewandowski)
A2 Mewa (prod. Auer, Piotrek Lewandowski)
A3 Tyrmand I Hłasko (feat. Sokół, prod. Auer)
A4 Zszedłem Ze Sceny (prod. Piotrek Lewandowski, WARDZA20K, ZeIN)
A5 Miłość na sprzedaż (feat. Gibbs, prod. Auer, Piotrek Lewandowski)
B1 Jan Paweł (prod. Auer, Piotrek Lewandowski)
B2 Tatuaże i Motocykle (feat. Bedoes, White 2115, prod. Auer)
B3 Stare WWO (prod. Sem0r)
B4 Tonic Espresso (prod. Auer, Piotrek Lewandowski)
B5 Dom Nad Wodą (prod. Auer)
C1 Nikogo Nie Kocham (feat. Emas, prod. Auer)
C2 Gangi W LA (prod. Opiat)
C3 Daddy Issues (feat. Kukon, Vae Vistic, prod. Sem0r)
C4 Pierwszy Człowiek Na Księżycu (prod. Auer)
C5 Święty Bass (feat. Miły ATZ, prod. TVB)
D1 Business Class (feat. Avi, Paluch, prod. Szamz)
D2 Tonący (prod. Auer)
D3 Time For Us (feat. Mary Komasa, prod. Hatti Vatti)
D4 Jeden Świat (feat. Natalia Szroeder, prod. Urbański)