KALI UCHIS Red Moon In Venus LP
Muzyka Kali nie otrzymuje takiej uwagi na jaką zasługuje!
Debiutancka płyta Kali Uchis, czyli "Isolation" był strzałem w dziesiątkę. W bardzo udany i specyficzny sposób połączyła tam muzykę neo-soul, r'n'b z tradycjami latynoskimi. Wszystko to zostało okraszone nowoczesną, często wymykającą się z ram gatunku, produkcją, co z pewnością działa na plus tego wydawnictwa.
Natomiast drugi album "Sin Miedo (del Amor y Otros Demonios)" był w pewnym sensie eksperymentem, lub inaczej... Był to album bardzo odważny, ponieważ w całości zaśpiewany po hiszpańsku. Ten zabieg całkowicie zaskoczył fanów, tym bardziej, że tej zmiany nie zapowiadał w żaden sposób poprzedni album artystki. Znajdziemy tam więcej latino lub reggaeton, niż neo-soulowych brzmień, ale z pewnością nie jest to typowa muzyka hiszpańska. Pulsujące rytmy tradycyjnej muzyki latino mieszają się z nowoczesnymi, "przestrzennymi" dźwiękami syntezatorów tworząc nową jakość. Mimo wszystko muszę przyznać, że w dniu premiery ten album totalnie mi nie podszedł. Kiedy słyszę tego typu granie w muzyce pop automatycznie jestem na NIE, ponieważ kojarzy mi się to "plażowymi" przebojami prosto z Eski. Z czasem zmieniłem podejście i uważam, że ten album jest na swój sposób ciekawszy i bardziej pociągający niż "zachowawczy" debiut.
Mamy rok 2023 i trzeci album Kali na horyzoncie. Jaki będzie "Red Moon In Venus"? Single promujące album nie pozostawiają wątpliwości, że Kali jest jedną z ciekawszych postaci na współczesnej scenie pop i konsekwentnie idzie swoją drogą. O ile pierwszy z nowych numerów, czyli "No Hay Ley" nie przepadł mi do gustu, to "I Wish You Roses" rozwalił mnie doszczętnie swoim klimatem przesyconym erotyzmem, mrocznymi tajemnicami i przede wszystkim wciągająca muza. Sama artystka swój trzeci album zapowiada jako muzyczna emanacja wszystkich rodzajów miłości. W tych numerach odnajdziemy miłość do bliźniego, do ukochanej osoby oraz do samych siebie. Tytułowy "Krwawy Księżyc" to mroczne, ale jednocześnie piękne zjawisko, które według astrologów posiada wielką zbawczą moc mogącą ziścić nasze marzenia. Właśnie te wierzenia i te przekonania spowodowały, że Kali wybrała taki, a nie inny tytuł. No cóż, czy będzie aż tak magicznie i zjawiskowo? Przekonamy się już niedługo.
Tracklista:
1. “In My Garden”
2. “I Wish You Roses”
3. “Worth The Wait” Feat. Omar Apollo
4. “Love Between”
5. “All Mine”
6. “Fantasy” Feat. Don Toliver
7. “Como Te Quiero Yo”
8. “Hasta Quando”
9. “Endlessly”
10. “Moral Conscience”
11. “Not Too Late (Interlude)”
12. “Blue”
13. “Deserve Me” Feat. Summer Walker
14. “Moonlight”
15. “Happy Now”