JENNIFER LOPEZ On The 6 2LP
Kiedy pada temat Jennifer Lopez, w mojej głowie od razu pojawiają się skojarzenia z hasłem milf, z kilkoma nikomu niepotrzebnymi komediami romantycznymi oraz radiowymi listami przebojów końca lat 90 i początku obecnego tysiąclecia. Może w tym momencie stanę się ignorantem, aczkolwiek nigdy, absolutnie nigdy, nie rozumiałem fenomenu J.Lo, zarówno na płaszczyźnie aktorskiej, jak i muzycznej. Trzeba jednak przyznać, że w filmie "Selena" wypadła świetnie, ale to tyle.
Wydaje mi się, że do wzrostu popularności artystki przyczynił się jej ówczesny partner, czyli Puff Daddy, który również zajmował się produkcją. Nie bez znaczenia były też związki z kolejnymi mężczyznami, jak Marc Anthony, Ben Affleck itp. Jennifer, w pewnym momencie, stała się pewnego rodzaju świetnie wykonanym hollywoodzkim produktem. Tańczy, śpiewa, występuje w filmach, robi dosłownie wszystko. Jeśli ktoś zajmuje się wieloma rzeczami jednocześnie, to resztę już sami sobie dopowiedzcie. Nawet pobieżnie przyglądając się karierze Jennifer, można odnieść wrażenie, że bardzo zabiega o atencję. Niech za przykład posłuży jej występ na SuperBowl. Wszystko zaczęło się od udanego koncertu Lady Gagi, po którym został opublikowany materiał przedstawiający przygotowania do eventu oraz samą produkcję płyty "Joanne". Film był naprawdę doskonałym dodatkiem do tych wydarzeń. Natomiast występ Lopez nie miał już takiej siły przebicia, ale i tak otrzymaliśmy dokument o jego kulisach.
Skupmy się jednak na roku 99, kiedy to Lopez wydaje swój debiut "On the 6". W tamtym okresie nie było chyba żadnej szkolnej dyskoteki, na której nie poleciałoby "If You Had My Love", "Let's get Loud" czy "Waiting for Tonight". Ten album okazał się kopalnią hitów i absolutnym topem sprzedaży, a Jennifer, za jego sprawą, zyskała miano nowej gwiazdy latino popu. Do wzrostu popularności piosenkarki przyczynił się szczególnie numer "Let's get Loud". Produkcją muzyki do singla zajął się Emilio Estefan, a słowa napisała jego żona i jednocześnie ikona muzyki lat 80, Gloria. Po takim "namaszczeniu" Jennifer była lansowana przez VH1 i każdą możliwą rozgłośnię radiową. Krytycy muzyczni uznali jej debiut za dobrze zrealizowany popowy album. Prowadzona z dużym wyczuciem promocja wydawnictwa i samej wokalistki, zakończyła się sukcesem. Podejrzewam, że ilość pieniędzy wpompowanych w jej osobę zwróciła się wytwórni z nawiązką.
Wybór numerów na single promujące pełną płytę okazał się strzałem w dziesiątkę. Dlaczego? Ponieważ zdecydowano się na najlepsze numery na tym krążku i tyle. Numer "If You" to próba stworzenia muzyki r'n'b w stylu Destiny's Child, przynajmniej od strony muzycznej. Natomiast "Waiting for Tonight" jest typowym wakacyjnym bangerem, charakterystycznym dla tego okresu, który wkręca się w głowę słuchaczy, już po pierwszym przesłuchaniu. Czy to słaby utwór? Nie. Przy tej okazji nie wypada nie wspomnieć o przyjemnym klipie z pięknymi kobietami szykującymi się na imprezę. Czego chcieć więcej? MTV było zachwycone, fani, jak i też sama Jennifer. Wszystko przełożyło się na doskonałą sprzedaż "On The 6", która zapewniła mu status jednego z najlepiej sprzedających się albumów z muzyką latino pop w historii i uczynił z Lopez gwiazdę największego formatu. Z perspektywy całej dyskografii J. Lo "On The 6" wydaje się również najlepszym tytułem, jaki nagrała.
Tracklista:
A1 If You Had My Love
A2 Should've Never
A3 Too Late
A4 Feelin' So Good (Remix featuring Big Pun & Fat Joe)
B1 Let's Get Loud
B2 Could This Be Love
B3 No Me Ames (Tropical Remix)
B4 Waiting for Tonight
C1 Open Off My Love
C2 Promise Me You'll Try
C3 It's Not That Serious
C4 Talk About Us
D1 No Me Ames (Ballad Version)
D2 Una Noche Más
D3 Baila (from the film "Music of the Heart
D4 Theme From Mahagony (Do You Know Where You're Going To)