JANELLE MONAE The Electric Lady 2LP

JANELLE MONAE The Electric Lady 2LP

/ szt.
50,39 €
incl. VAT / szt.
Lowest price in 30 days before discount: / szt.
Product code: 7567862326
Condition: New
  • Vinyl | LP | Album | Coloured
The product is available in a very small amount
The product is available in a very small amount
Add to favorites
You can also buy using:
DARMOWA DOSTAWA do paczkomatu od wydanych 200 zł
ODROCZONE PŁATNOŚCI Kup teraz, zapłać za 30 dni, jeżeli nie zwrócisz.

Mam z Janelle Monáe ostatnio wielki problem. Uważam, że jest potwornie zdolna, pomysłowa i ma taki wokal, że klękajcie narody. Jednak coś mi od dłuższego czasu nie pasuje w całościowym odbiorze jej muzy. Mam wrażenie, że Janelle przy całym swoim talencie muzycznym stała się w pewnym sensie nienaturalna lub, może bardziej, mało wiarygodna. Jej płyty, cała otoczka ma w sobie za dużo aktorskiej kreacji.

Jako wielki miłośnik r'n'b śledzę jej poczynania od samego początku. Jej debiutancka EPka „Metropolis, Suite I: The Chase” faktycznie była powiewem świeżości. Janelle była jakby żeńskim odpowiednikiem Prince’a, a przynajmniej tak była zapowiadana. Sporo w tym racji. Idealnie mieszała rockowe klimaty z funkiem, czy szeroko pojętym popem, soulem, wręcz z musicalowym rozmachem i totalnym artystycznym szaleństwem. Panowała tam muzyczna anarchia, ale też z drugiej strony wszystko było dopięte na ostatni guzik. Mieliśmy szaleństwo w stylu „Violet Stars Happy Hunting!”, ale też odwoływanie się do tradycji, do ikon muzyki soul w postaci „Sincerely, Jane.” Po bardzo ciepłym przyjęciu tego materiału wydała LP „The ArchAndroid”. Wow i jeszcze raz wow. Pomijając okładkę, która nie do końca jest w moim guście, podobnie jak grafika EPki, to muzycznie... miód. Już sam początek krążka to coś cudownego. „Dance of Die” idealnie wprowadza nas w futurystyczny świat stworzony przez Janelle. Bawi się klimatami i robi to, na co ma ochotę. Ten album manifestuje wolność oraz totalny brak muzycznych granic. Ulubione fragmenty? „Cold War” z drum’n’bassowym rytmem i genialną orkiestracją oraz swingujący „Come Alive (War Of the Roses)”.

Janelle Monáe rozniosła tymi wydawnictwami współczesną scenę alternatywnego r'n'b. Jednak w moim prywatnym rankingu jej opus magnum to właśnie „The Electric Lady”. Moim zdaniem jest numerem jeden w jej dyskografii. Pewnie fanatycy Janelle kręcą głową z niedowierzaniem. Okładka i tytuł to nawiązanie do Hendrixa, wiadomo, a początek tej płyty bardzo kojarzy się z klimatem z filmów z Jamesem Bondem. Jednak „Suite IV: Electric Overture” zupełnie nie zapowiadała tego co się wydarzyło później. Trzy pierwsze numery zmiatają wszystko, co stanie na ich drodze. „Givin Em What They Love” z udziałem wspomnianego już Prince’a to coś wspaniałego. Wszystko tu pasuje idealnie: wokal Monáe, prosty, ale wkręcający się riff Prince’a i ten groove! Prince jest jakby tłem dla Janelle, ale jego styl jest tak charakterystyczny, że można łatwo poznać kto gości na tym tracku. Był Prince, więc czas na tytułową królową, czyli Erykah Badu. Artystki mistrzowsko odnalazły się w tym utworze. Radość i moc jaka płynie z tego nagrania stawia na nogi szybciej niż kawa. Trzeci duet w kolejności i jednocześnie numer tytułowy został wykonany z Solange. Młodsza siostra Beyoncé to wokalistka totalna z genialnym wyczuciem, co potwierdza również ten numer. Muzycznie jest to podróż do końca lat 90. i wykonawców w stylu Destiny’s Child, więc jestem kupiony z miejsca. Swoją drogą do pełni szczęścia na tym krążku brakuje tylko i wyłącznie duetu z rzeczoną Beyoncé, ale nie można mieć wszystkiego.

"Ghetto Woman" to taki strzał, że nie mam pytań i na tym zakończę! W sumie tak naprawdę na tym albumie moja znajomość z Janelle się kończy. Jej późniejsze dokonania nie miały takiej siły przebicia. „Dirty Computer” miało dobre momenty, ale nie były na tyle mocne, żebym cokolwiek zapamiętał z tego krążka. Na temat nowego albumu „The Age of Pleasure” nie mam za wiele do powiedzenia. Janelle w temacie tego albumu cały czas mówi o swoich cyckach i wolności i byłoby to spoko, gdyby szła z tym w parze naprawdę dobra muza, która kiedyś była wyznacznikiem wolności zarówno seksualnej, jak i muzycznej. Nie zmienia to jednak faktu, że „The Electric Lady” to muzyczny sztos, który powinien znaleźć się na każdej półce z płytami.

Tracklist:

LP1
1. Suite IV Electric Overture
2. Givin Em What They Love (feat. Prince)
3. Q.U.E.E.N. (feat. Erykah Badu)
4. Electric Lady (feat. Solange)
5. Good Morning Midnight (Interlude)
6. Primetime (feat. Miguel)
7. We Were Rock & Roll
8. The Chrome Shoppe (Interlude)
9. Dance Apocalyptic
10. Look Into My Eyes

LP2
1. Suite V Electric Overture
2. It's Code
3. Ghetto Woman
4. Our Favorite Fugitive (Interlude)
5. Victory
6. Can't Live Without Your Love
7. Sally Ride
8. Dorothy Dandridge Eyes (feat. Esperanza Spalding)
9. What An Experience

Symbol
7567862326
Producer code
0075678623264
Product type
VINYL RECORD
Condition
New
Artist
JANELLE MONAE
Title
The Electric Lady
Label
Warner Records
Format
Vinyl
LP
Album
Coloured
Barcode
0075678623264
Catalogue number
0075678623264
Release date
30.06.2023
Genre
Alternative
Music style
Funk Rock
Neo-Soul
Alternative R&B
Synth-pop
Vinyl record color
Limited edition / Coloured Vinyl
Do you need help? Do you have any questions?Ask a question and we'll respond promptly, publishing the most interesting questions and answers for others.
Ask a question
If this description is not sufficient, please send us a question to this product. We will reply as soon as possible. Data is processed in accordance with the privacy policy. By submitting data, you accept privacy policy provisions.
Write your opinion
Your opinion:
5/5
Add your own product photo:
IdoSell Trusted Reviews
4.93 / 5.00 23767 reviews
IdoSell Trusted Reviews
2024-12-01
Thanks for your quickand safe shipping !
2024-11-23
excellent service, fast, reliable and safe
pixelpixelpixelpixelpixel