HANK VON HELL Dead LP PURPLE
Ikona, oraz kolejny muzyk, który niestety odszedł od nas zbyt wcześnie. Hank von Hell, czyli Hans-Erik Dyvik Husby, sceniczne zwierzę, a raczej imprezowe zwierzę, ale przede wszystkim człowiek, który przez wiele lat stał za mikrofonem w kultowym punkowym bandzie - Turbonegro. "Dead" to jego drugi, a zarazem ostatni solowy album, na którym Hank "podróżuje" między rock n rollem, hard rockiem, glamem, a punkiem. Piosenki tu zebrane, to kawał dobrego rock n rolla, z których aż wylewa się imprezowy klimat. Takie numery jak "Blackened Eyes" czy "Crown", to brzmienie jakby żywcem wyrwane z lat 80, które powinny być napisane przez np. Alice Coopera. Jeśli lubicie ten klimat, nawet bez bycia fanem Turbo, to dobrze trafiliście... Hank solowo tak naprawdę nie odchodził bardzo daleko od tego co robił w Turbonegro, więc fani, którzy nie mieli okazji zapoznać się z jego solowym materiałem będą, a raczej powinni być zadowoleni. Jak dla mnie ten album ma jednak jeden "minus"... Beznadziejne jest to, że w przypadku tego wydawnictwa samym tytułem, swojego ostatniego albumu Hank wywróżył sobie to co przyszło niespodziewanie i pozostawił swoich fanów oraz oddziały Turbojugend samotne na polu rock n rollowej walki... Nie ma jednak, co płakać, ponieważ sam Hank nie chciałby tego, wolałby, aby uczcić jego odejście dobrą imprezą, na której polecą jego piosenki...
Tracklist:
1. Ad Conteram Incantarores
2. Dead
3. Danger Danger!
4. Blackened Eyes
5. Disco
6. Crown
7. Radio Shadow
8. Video Et Taceo (Interlude)
9. Velvet Hell
10. Forever Animal
11. Am I Wrong
12. 13 In 1
13. Requiem For an Emperor