ERYKAH BADU New Amerykah Part Two (Return of the Ankh) 2LP COLOURED
Pierwsza Dama współczesnego R'n'B aka. Erykah Badu i druga cześć jej "New Amerykah", czyli kontynuacja historii o podtytule “Return Of The Ankh", to absolutne dzieło sztuki wśród gatunku. Erykah należy do gigantów muzyki Soul, która nawet nie nagrywając nowego materiału elektryzuje fanów na całym świecie. Każdy jej koncert (a nie gra ich zbyt wiele) to wielkie wydarzenie, każdy nowy utwór, czy duet z kimś, to dla fanów czyste "złoto". Kiedy w 2010 roku zapowiadano ten album, mówiono o powrocie do korzeni, do klimatów z kultowego "Baduizm". Faktycznie tak się stało. O ile "New Amerykah Part One (4th World War)" była bardziej hip hopowa, bardziej mroczna, nasycona elektroniką oraz eksperymentalnymi rozwiązaniami, to tutaj Erykah postawiła na Soul. Już sam singiel, czyli "Honey" nie pozwalał na jakiekolwiek wątpliwości, zarówno w warstwie muzycznej, jak i wizualnej. Klip do "Honey" to moim zdaniem jednocześnie "tribute" dla sceny soulowo - hip hopowej. Oczekiwania po doskonale przyjętej części pierwszej “New Amerykah…”, były naprawdę sporę a Erykah podniosła artystyczną poprzeczkę bardzo wysoko. W końcu takie utwory jak "The Healer", czy "Soldier" to prawdziwe muzyczne "perły", które naprawdę ciężko przebić. Po dwóch latach oddechu od “pierwszej części” pojawiła się kontynuacja i jeśli ktokolwiek w owym czasie miał obawy, że nowy album nawet się nie zbliży do wspomnianej wcześniej “poprzeczki”, to już przy pierwszym odsłuchu dostał odpowiedź, że mamy do czynienia z kolejnym diamentem współczesnej Królowej soulu. Album jest wręcz rażąco spójny, przemyślany i zaśpiewany tak, jak na Królową przystało. Każdy z zawartych tu numerów, to muzyczna jakość na najwyższym poziomie, która tworzy jedną całość. Pomimo tych 12 lat nasze odczucia się nie zmieniły, nic a nic. Kiedy ogłoszono reedycję tego wydawnictwa, automatycznie odświeżyłem tytuł i nie zmieniam zdania! Takie utwory jak "Window Seat", "Love", "Fall in Love (Your Funeral)" czy mój ulubiony, lekko psychodeliczny "Out My Mind, Just in Time" to muzyczne ideały! Wiem, że nie każdy musi się z tym zgadzać, ale Erykah to faktycznie "Królowa", która niestety jakby na właśnie życzenie, nie chce nam królować na tej scenie. Mam nadzieję, że jeszcze chociaż raz wyda coś takiego, jak ten album. Doceniam mixtape "But You Caint Use My Phone", ale dla mnie, jako dla fana, było to jedynie coś na otarcie łez spowodowanych brakiem idealnego zakończenia tej muzycznej trylogii. Tak, czy inaczej czekam dalej, bo Erykah należy do tych artystek, na których dzieła warto czekać!
Tracklista:
A1 20 Feet Tall 3:25
A2 Window Seat 4:50
A3 Agitation 1:33
B1 Turn Me Away (Get MuNNY) 5:26
B2 Gone Baby, Don't Be Long 4:54
B3 Umm Hmm 3:52
C1 Love 3:36
C2 You Loving Me (Session) 0:55
C3 Fall In Love (Your Funeral) 4:30
D1 Strawberry Incense 3:25
Out My Mind, Just In Time (10:21)
D2.1 Movement I
D2.2 Movement I
D2.3 Movement I