DEPECHE MODE Memento Mori 2LP
Płyta winylowa artysty DEPECHE MODE pod tytułem Memento Mori. Produkt pochodzi z legalnej, oficjalnej dystrybucji i jest fabrycznie nowy.
Na wstępie przyznam, że sprawą oczywistą jest dla mnie to, że DM będzie grać dalej, jest to zbyt duży band, zbyt duża firma. Nie spodziewałem się jednak tego, że zostaną duetem. Tak, tak, jak wielu z Was, liczyłem na powrót Wildera, ale to już nie nastąpiło, przynajmniej jeszcze nie teraz...
Śmierć Fletcha była wielkim ciosem, którego nikt się nie spodziewał. Jego odejście potężnie odbiło się zarówno na samym zespole, jak i na fanach, którzy pogrążeni w żałobie zastanawiali się nad przyszłością kapeli. Fletcher był jednym z założycieli zespołu, który być może nie odcisnął piętna na zespole, jeśli chodzi o komponowanie, ale spełniał tam zupełnie inną funkcję. Sprawy biznesowe, wielokrotnie wręcz menadżerskie, to była jego działka. Być może, gdyby nie on, ten zespół dawno przestałby istnieć. Był "spokojem" i "równowagą" tej grupy. Łączył w nierozerwalną całość takie indywidualności jakimi są Dave i Martin. Panowie sami podkreślają to, że wielokrotnie podejmował się prób mediacji między nimi i to za jego sprawą, pomimo licznych kłótni, znów "stawali się" zespołem. Brak takiego "łącznika" często prowadzi do rozpadu, a zwłaszcza, gdy dotyczy takich "żywiołów".
Pomimo spekulacji i plotek, 4 października 2022 w Berlinie, Gahan i Gore potwierdzili swój powrót na scenę jako Depeche Mode. Jako fan zespołu byłem wielce zachwycony, bo DM, to kawał mojej muzycznej edukacji i uważam, że pomimo tylu lat na scenie, jest w nich jeszcze dużo niewykorzystanych pomysłów i świetnych kawałków. Fakt, że "Delta" oraz "Spirit" odbiegają trochę od stylu, za który pokochaliśmy "Depeszy", ale nadal to byli oni.
Nowy album nosi tytuł "Memento Mori". Czy jest to fajny tytuł, czy bardziej gra na emocjach? Nie wiem i mówię to jako wielki fan tego zespołu. Mam trochę mieszane uczucia, do tej całej otoczki, a przynajmniej takie miałem wrażenie po konferencji. Gore w pewnym sensie tłumaczy nam i zwraca uwagę na to, że ten tytuł ma dwa znaczenia. Z jednej strony "pamiętaj, że umrzesz", a z drugiej "pamiętaj, że musisz żyć". W zaistniałej sytuacji "Memento Mori" jest dla nich oznaką wielkiej straty, ale też nowego początku, nowego życia, którego chciałby Fletch. Warto jednak zaznaczyć, że koncepcja całego albumu powstała jeszcze za życia Andy'ego. Jest to swoista opowieść o etapach życia - od narodzin, po nieuchronną śmierć. Wszystko to z czasem nabrało innego, bardziej osobistego znaczenia, niż sami muzycy chcieli i podejrzewali. Wszystko zostało nagrane w "domowym zaciszu" prywatnego studia Gora. Nad albumem pracował w większości jedynie Dave i Martin. Jak przyznaje Gahan, Andy wiedział o powstającym albumie, ale niestety nie zdążył przesłuchać próbek, jakie stworzyli. Dziesięć numerów stworzonych za życia Fletcha, w momencie jego śmierci miało trafić na "półkę". Gahan i Gore nie byli pewni, czy chcą nadal to "ciągnąć", jednak stało się inaczej... Muzycy twierdzą, że sam Andy powiedziałby, że jest to ich najlepszy materiał od lat. Wychodzi na to, że Panowie z osobistej tragedii, ze smutku postanowili uczynić sztukę i jednocześnie uhonorować życie i jednocześnie podziękować Fletcher'owi tym, co kochał, czyli muzyką.
Tracklista:
SIDE A
1. My Cosmos Is Mine
2. Wagging Tongue
3. Ghosts Again
4. Don’t Say You Love Me
SIDE B
1. My Favourite Stranger
2. Soul With Me
3. Caroline's Monkey
4. Before We Drown
SIDE C
1. People Are Good
2. Always You
3. Never Let Me Go
4. Speak To Me
SIDE D
Grafika (etching)