BEYONCE Renaissance 2LP DELUXE VINYL
The Queen Is Back!
Od premiery ostatniego solowego albumu Beyonce, czyli "Lemonade" minęło 6 lat, w związku z tym oczekiwania były olbrzymie! Nie można powiedzieć, że w tym czasie Pani Carter nie robiła nic. Muza do "Króla Lwa", doskonały wręcz koncert na Coachelli i co za tym idzie świetna koncertówka "Homecoming", a no i projekt The Carters (z Jayem Z), który był ukoronowaniem "Lemoniady" i albumu Jaya "4:44". Każdy ze wspomnianych projektów był inny i penetrował zupełnie inne rejony muzyki. Nie ma też co ukrywać, że "Beyonce" (2013) oraz wspomniana już "Lemoniada" (2016), to klasyki współczesnego popu oraz muzyki R'n'B. Wszystko to spowodowało, że apetyt fanów był bardzo rozbudzony.
Osobiście Beyonce uwielbiam i uważam, że jest nr 1 na obecnej scenie popowej, a od albumu "4" (2011), pozostawia całą konkurencję daleko w tyle. Beyonce na bazie swoich inspiracji, czyli od Jacksona przez Arethę, kończąc na współczesnych brzmieniach, stworzyła swój charakterystyczny styl. Uważam, że dla artysty jest to chyba najważniejsze, aby po chwili utworu ludzie wiedzieli, z kim mają do czynienia, a w przypadku Bey wiemy to niemalże od pierwszej nutki.
Jaki, więc jest jej "Renesans"? Jest to przede wszystkim ukłon w kierunku sceny muzyki tanecznej. Beyonce postanowiła tym razem "eksplorować" kluby z lat 90-tych, w których rozbrzmiewa House. Podobnego zabiegu chciał ostatnio dokonać Drake, ale na chęciach się skończyło. Beyonce w towarzystwie zaufanych producentów i muzyków, stworzyła album pełen wolności, tańca i mocno przebojowych numerów! Ten album to swoisty manifest, którego głównym celem jest oderwanie nas od szarości, zapraszając do dobrej, niczym nieskrępowanej zabawy. Jej "Renesans" nabiera hedonistycznych, anarchistycznych rumieńców i pewnego grzesznego posmaku. Mamy być sobą, mamy łamać zasady i robić to, co chcemy!
Warto zaznaczyć, że podtytuł tego wydawnictwa, to “Act 1” i jest to początek muzycznej trylogii. Świetny pomysł i jednocześnie zadość uczynienie za te "suche lata". Czy jest to jej najlepszy album? Nie wiem, chociaż w tym momencie wracam do niego najczęściej i jest moim prywatnym numerem 1, ale to wynik tego, że jest najświeższy i najnowszy. Pierwsze co "rzuca" się w ucho to produkcja tego albumu, która jest idealna, no i sprawa oczywista... wokal. Beyonce od lat udowadnia to, że jest mega utalentowana, więc ten album również jest potwierdzeniem jej wokalnej potęgi.
Moje ulubione fragmenty "RENAISSANCE", to ukłony w kierunku bardziej klasycznego, funkującego brzmienia. Takie numery jak "PLASTIC OFF THE SOFA" oraz "VIRGO'S GROOVE" mają w sobie ducha, chociażby "Off The Wall", który przenika się z housowym pulsem. Takich pomostów jest tutaj bardzo dużo. Chociażby "PURE/HONEY", który wali nam w twarz tępym bitem, aby raptem przeistoczyć się w doskonały, lekko Princeowy numer. Zresztą, tak naprawdę mógłbym tak wymieniać i wymieniać...
No cóż, fanów do zapoznania się z tym wydawnictwem nie muszę zachęcać, hejterów chyba i tak nie przekonam, więc idąc tropem myślenia Beyonce... Niech każdy robi, co chce i bawi się tak, jak uważa! Osobiście wybieram wolność i zabawę w stylu "Renesansowym". Album roku w kategorii Pop? Jak dla mnie TAK!
Szymon.
Tracklista:
Side A
1. I'M THAT GIRL
2. COZY
3. ALIEN SUPERSTAR
Side B
1. CUFF IT
2. ENERGY
3. BREAK MY SOUL
4. CHURCH GIRL
Side C
1. PLASTIC OFF THE SOFA
2. VIRGO'S GROOVE
3. MOVE
4. HEATED
Side D
1. THIQUE
2. ALL UP IN YOUR MIND
3. AMERICA HAS A PROBLEM
4. PURE/HONEY
5. SUMMER RENAISSANCE