MAMMOTH WVH Mammoth WVH 2LP

Nie mylicie się, VH oznacza Van Halen. Mammoth WVH to solowy projekt basisty ostatniego wcielenia VH oraz syna Eddiego... Wolfgang odziedziczył talent po Ojcu i to nie podlega żadnej dyskusji. Cały ten album nagrał sam, każdy instrument i wszystkie wokale to "młody" Van Halen. Jaka muzyka się kryje za "solówką" Wolfganga? Nie mamy tu szaleństwa gitarowego w stylu Eddiego, ale mamy dobrze zagrany rock, który jest wypadkową jego osobistych fascynacji. Jak sam wspomina znajdziemy tutaj mix wszystkiego co go inspirowało, inspiruje. Mamy tutaj przekrój brzmienia od AC/DC, przez Foo Fighters, NIN, Tool, pop punk, aż na brzmieniu Van Halen kończąc. W skrócie jest to rockowy album stworzony, przez fana tego gatunku. Ciekawa jest również nazwa tego projektu... Zanim Van Halen stało się tym czym się stało, to nosiło nazwę - Mammoth, a wokalistą był sam Eddie... Nazwa tak utkwiła w głowie jego syna oraz tak mu się spodobała jak sam przyznaje, że tworząc ten album nie brał innej opcji, jeśli chodzi o nazwę. Nie będzie to album tak przełomowy jak np. jedynka VH, ale myślę, że jest to też swojego rodzaju pożegnanie się syna z ojcem, stąd też ta nazwa. Wystarczy chociażby odpalić jeden z singli promujący ten album, czyli "Distance", którego klip i tekst można określić jednym słowem - smutek. Na albumie występuje jako ostatni w kolejności, więc tym bardziej podkreśla fakt pożegnania się. Jako fan VH życzę mu jak najlepiej, ponieważ jest mega utalentowany oraz dobry w tym co robi... Jak to mówią "niedaleko pada jabłko od jabłoni".

Tracklist:

1 Mr. ed
2 Horribly right
3 Epiphany
4 Don't back down
5 Resolve
6 You'll be the one
7 Mammoth
8 Circles
9 The big picture
10 Think it over
11 You're to blame
12 Feel
13 Stone
14 Distance (bonus track)